Niespodzianek w Pucharze Polski nie było

Dwóch reprezentantów Opolszczyzny toczyło dziś walkę o awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Odra Opole pokonała Pniówek 3:1, LZS Leśnica nie sprostał wyżej notowanemu GKS Jastrzębie.

Mecz w Pawłowicach Śląskich nie ułożył się pomyśli naszego pierwszoligowca. Już w 3. min po błędzie całego bloku defensywnego Odra straciła bramkę. Jednak Marek Tracz strzałami z 30. i 55. min wyprowadził Opolan na prowadzenie. W 65. min jednak czerwoną kartkę (za dwie żółte) otrzymał Paweł Odrzywolski i trener Andrzej Prawda zdecydował się wzmocnić szyki obronne. Za Michała Filipowicza wpuścił na boisko Tomasza Copika. To było bardzo udane posunięcie. Popularny "Copa" już po chwili zdobył bramkę, która ustaliła wynik meczu. - Tomek przyjął piłkę na połowie boiska, minął czterech zawodników z pola, bramkarza i posłał piłkę do siatki - zachwycał się trener Prawda.

Teraz przed opolską Odrą o wiele trudniejsze zadanie, albowiem od 1/16 finału uczestniczyć będzie 16 zespołów I ligi z sezonu 2007/08. Mecze tej rundy zaplanowano na 24 września.

Nie powiodło się natomiast LZS Leśnica, który w Kędzierzynie-Koźlu (stadion w Sławięcicach) uległ grającemu na zapleczu ekstraligi GKS Jastrzębie 1:2. Bramkę dającą awans górnicy zdobyli zaledwie siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Gola dla LZS strzelił w 67. min niezawodny Marcin Lachowski. - Szkoda straconej szansy, tym bardziej że w końcówce meczu mieliśmy dwie doskonałe okazje do zmiany rezultatu, ale zabrakło trochę zimnej krwi pod bramką rywala - smucił się Dariusz Kaniuka, trener LZS Leśnica.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.