Poznańscy zapaśnicy zaczęli rywalizację o 9.30 czasu pekińskiego w pierwszych walkach dnia, na sąsiednich matach. I już pięć minut później było dla nich po igrzyskach - bo obaj swoje walki przegrali. Mieliby szanse na dalszą rywalizację w turnieju, ale tylko wtedy, jeśli ich rywale weszliby do finału. Nic z tego, choć Gucman który przegrał z Azerem Getagiem Gazjumowem, miał dość długo nadzieję, bo Azer dobrnął do półfinału. Tam już uległ Uzbekowi Kurbanowi Kurbanowowi, choć pierwszą rundę wygrał, a w drugiej długo był remis. Na 15 sekund przed końcem zaryzykował akcję i... został skontrowany. Trzecią rundę Gazjumow też przegrał, co oznaczało koniec szans Gucmana.
W walce Horbika z Irańczykiem Rezą Yazdanim na 15 sekund przed końcem pierwszej rundy było 0:0. Wtedy poznaniak został minimalnie wypchnięty za matę, za co jeden punkt zaliczono Yazdaniemu. W drugiej rundzie Horbik był już bez szans i przegrał wyraźnie. Irańczyk przegrał zaś już następną walkę, co pogrzebało szansę Horbik na dalsze walki w repesażach.
Wyłoniono ostatnich finalistów olimpijskich regat kajakarskich na dystansie 500 m. Do decydującej fazy rywalizacji o medale zakwalifikował się Paweł Baraszkiewicz z Posnanii. Zajął trzecie miejsce w swojej serii półfinałowej, ostatnie premiowane kwalifikacją. Polak przegrał z Węgrem Attilą Sandorem Vajdą oraz Rumunem Florinem Georgianem Mironcicem.
Nie powiodło się za to kajakarce Posnanii Małgorzacie Chojnackiej, która zajęła ósme miejsce w półfinale jedynek, wyprzedzając jedynie Wenezuelkę Zulmarys Sanchez.
W weekend na torze olimpijskim w Pekinie zostaną rozdane medale w kajakarstwie. Wielkopolska ma szanse na krążki - w dwóch finałach wystartuje Baraszkiewicz (sam i w dwójce z Wojciechem Tyszyńskim), w dwóch także Aneta Konieczna (w czwórce i w dwójce z Beatą Mikołajczyk). Poza tym o olimpijskie krążki powalczą Adam Seroczyński i Daniel Jędraszko.
Do finału sztafety 4x100 m awansowała poznańska sprinterka Dorota Jędrusińska. Polki (poznanianka biegła na trzeciej zmianie) były piąte w pierwszym półfinale, ale awansowały dzięki dobremu czasowi. W finale zabraknie sprinterek z USA, które zgubiły pałeczkę.