Bo bramka była za szeroka

I LIGA PIŁKARSKA. Dopiero w czwartek będzie wiadomo, czy sobotni mecz ze Stalą Stalowa Wola piłkarze Floty Świnoujście zagrają na swoim stadionie. Póki co trenują na jedną bramkę, bo drugą wykonawca zepsuł

Na stadionie skończono montaż nowych krzesełek na południowej trybunie. W trybie przyspieszonym wymieniano ogrodzenie wokół boiska (stare miało 1,20 cm, a musi być minimum 1,80 cm). Budowano nowe wejście od strony ul. Matejki. Wymienione zostały też boksy dla piłkarzy rezerwowych. Zaplanowano poza tym wymianę bramek, ale do tej pory zmieniona została tylko jedna. Na murawie pozostaje jedynie ślad na drugą bramkę.

- Bo ta, którą przywieźli, była o 10 cm za szeroka - śmieją się działacze klubu z Uznamu. - Zabrali ją z powrotem. A tak się szczycili, że ich bramki na Wiśle stoją i Polacy Beitarowi wbili do jednej z nich pięć goli.

Remont stadionu przy ul. Matejki, dostosowujący obiekt do pierwszoligowych wymogów licencyjnych, dobiega końca. Gotowe są przebudowane szatnie dla zawodników. Ekipy remontowe kończą ogrodzenie boiska.

- To był podstawowy warunek, byśmy mogli zagrać u siebie - mówi prezes klubu Edward Rozwałka. - Jeszcze parę usterek tu i ówdzie można znaleźć, ale do czwartku wierzę że zostanie skończone.

Właśnie na czwartek przewidziana jest kontrola komisji licencyjnej z PZPN. Jeśli wykonane prace będą zgodne z oczekiwaniami centrali, to w sobotę Flota po raz pierwszy zagra u siebie.

- Oczywiście w rezerwie trzymamy ciągle stadion w Policach, ale chcemy grać już u nas - mówi Rozwałka.

Piłkarze I ligi mają za sobą już pięć kolejek tegorocznego sezonu. Flota cztery z pięciu meczów grała na wyjazdach, a piąty - jako gospodarz, w drugiej kolejce rozegrała gościnnie na stadionie w Policach, pokonując Dolcan Ząbki 1:0. Wówczas niektórzy z działaczy świnoujskich nie wierzyli, że mecz ze Stalą Stalowa Wola uda się rozegrać na Uznamie.

- Do zobaczenia 23 sierpnia - żegnali przed odjazdem polickich działaczy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.