Polska - Hiszpania: relacja Z czuba >
Relacja z Pekinu: Wściekli zawodnicy, Wenta obwinia sędziów >
Grzegorz Tkaczyk , kapitan i rozgrywający reprezentacji: - Jesteśmy wściekli, bo przegraliśmy wygrany mecz. Na własne życzenie. Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Moim zdaniem cały czas byliśmy zespołem lepszym i mieliśmy przewagę, ale kompletnie zawaliliśmy końcówkę.
- Atak. Hiszpanie kontratakowali i zdobywali gole, a my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć. Rzucaliśmy na bramkę albo za wcześnie, albo akcje były trochę nieprzemyślane. Zabrakło też trochę szczęścia, bo chyba ze dwa razy był słupek, a raz poprzeczka. Z takim rywalem jak Hiszpania, trzeba wykorzystywać każdą okazję do zdobycia gola, bo może to się źle skończyć. Niestety, tak właśnie się stało z nami.
- Kara dla mnie była zasłużona. Wyszedłem trochę zbyt agresywnie, trafiłem rywala w twarz. To jest sport kontaktowy, to się zdarza. Poprzeczka to był zwykły pech. Nie będę jednak długo tego pamiętał. Trzeba się otrząsnąć i walczyć dalej. Turniej dopiero się zaczął.
- Zwycięstwo jest obowiązkowe. Wygrywając ten mecz, zapewnimy sobie minimum czwarte miejsce w grupie i ćwierćfinał. Osiągniemy cel minimum, jakim było wyjście z grupy, ale to nie koniec. Będziemy jeszcze szukać punktów z Chorwacją i Francją. Chcemy awansować z jak najwyższej pozycji.
- Zgadzam się. Nie jestem zadowolony ze swojej gry. Karol też nie jest jeszcze do końca sobą. Rzucił dwa gole, to jest znacznie poniżej tego, do czego przyzwyczailiśmy wcześniej. Ale w następnych meczach zrobimy wszystko, by zaprezentować się lepiej.