W pierwszym secie Polka przegrała łatwo 3:6. Schiavone grała skuteczniej, konsekwentnie, wychodziły jej wszystkie zagrania.
W drugim secie Radwańska prowadziła nawet 4:1, ale rywalce udało się doprowadzić do remisu 5:5. Polska przełamała serwis Schiavone i wyszła na prowadzenie 6:5, Włoszka doprowadziła do tie breaka. Radwańska grała punkt za punkt, ale w decydujących momentach to Włoszka zagrała lepiej. Polka miała setbola przy stanie 6:5, jednak uderzyła piłkę w aut. Schiavone nie zmarnowała piłki meczowej.
- Włoszka zagrała na swoim normalnym poziomie, a Agnieszka bardzo słabo. Grając na takim poziomie nie da się wygrać nawet z zawodniczką średniej klasy. Agnieszka słabo serwowała, nie wychodził jej wolej. Na igrzyskach trzeba grać na maksa, a tak, to można sobie grać na turnieju w Kielcach. Z całym szacunkiem dla Kielc. Dlaczego Agnieszka grała tak słabo? Nie mam pojęcia, kobieca psychika jest nieodgadniona - powiedział po meczu córki Robert Radwański.
Polce nie udało się jeszcze nigdy wygrać z 26. w rankingu WTA Schiavone. W dwóch dotychczasowych pojedynkach w 2006 roku w Luksemburgu i Hasselt Włoszka nie miała większych problemów z pokonaniem Radwańskiej.
Schiavone w pierwszej rundzie pokonała Akgul Amanmuradovą z Uzbekistanu.
Radwańska zagra jeszcze w deblu z Martą Domachowską a przeciwniczkami polskiej pary będą Ukrainki Alona i Kateryna Bondarenko.