Na dziesięciodniowe zgrupowanie trener Dariusz Luks zabrał 12 zawodniczek. Wśród siatkarek nie ma Eleny Hendzel. Ciągle nie wiadomo, jak skończy się sprawa z Białorusinką, która nie chce już grać w białostockim klubie.
- Nie wiem, co się z nią dzieje - dziwi się Antoni Prokop, prezes klubu. - Nie rozmawiała z nikim, nic do nas nie napisała. Po prostu nie mamy od niej żadnych wieści.
- To sprawa prezesów - ucina Luks. - Dla mnie najważniejsze jest to, że mam 12 zawodniczek i widziałem u nich duże zaangażowanie na pierwszych zajęciach. Ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Ćwiczyliśmy na siłowni oraz hali i było widać, że pi³ka na razie nie słucha dziewcząt. Teraz jesteśmy na etapie ładowania akumulatorów.
W środę na spotkaniu w siedzibie Astwy (jednego ze sponsorów) Luks przedstawił swoją drużynę mediom i sponsorom. Zgromadzonym zaprezentowano nowe zawodniczki: rozgrywające Lucie Muhlstein i Annę Manikowską, atakującą Izabelę Żebrowską, przyjmujące Katarinę Truchanovą i Agatę Karczmarzewską-Purę oraz środkową Marlenę Mieszałę.
- Wzmocnienia musiały być, bo ten zespół dwa razy z rzędu bronił się przed spadkiem z ekstraklasy - tłumaczy Luks. - Mam nadzieję, że dziewczyny, przychodząc tu, wybrały świadomie ten zespół. Chciałem je pozyskać i z tego się cieszę, że mamy 12 dobrych zawodniczek. Mogę zapewnić, że po raz kolejny nie będzie już nerwówki na koniec sezonu i spokojnie utrzymamy się w lidze.
Same zawodniczki nie kryły także, że w tym sk³adzie personalnym powinno być lepiej niż w dwóch poprzednich sezonach, gdy drużyna walczyły o utrzymanie.
- Już po pierwszych treningach mogę powiedzieć, że to może być dobry sezon - uważa Anna Manikowska, pochodząca ze Złotowa, a trzy lata temu występująca także w zespole z Białegostoku. - Na rozegraniu będę rywalizować z Muhlstein, ale nie ukrywam, że przyszłam tu grać. Będziemy się starały obie, a trener zadecyduje, kto będzie prowadził naszą grę.
Natomiast Hendzel na środku siatki ma zastąpić Marlena Mieszała, która przyszła z Muszynianki Muszyna.
- Po pierwszych zajęciach widać, że treningi będą ciężkie - twierdzi Mieszała. - Ale nie pozostaje nic innego jak zaufać trenerowi i pracować. Wywalczenie miejsc 5-8 na pewno jest do wykonania.
Po zgrupowaniu w Spale zespół wróci do Białegostoku i będzie się przygotowywał do Akademickich Mistrzostw Polski, które rozpoczynają się 27 sierpnia w Rzeszowie.