Agent Robinho: Chelsea daje 40 mln euro

Agent Robinho - Wagner Ribeiro - powiedział, że Chelsea przedstawiła ofertę w wysokości 31, 75 mln funtów (40 mln euro). Wcześniej oba kluby dementowały fakt wpłynięcia oferty. Agent Brazylijczyka twierdzi również, że rozmawiał z przedstawicielami Barcelony.

Chelsea zaoferowała 100 mln za Kakę! ?

Wagner Ribeiro, agent Robinho, twierdzi, że Chelsea przedstawiła Realowi oficjalną ofertę za Brazylijczyka. Przejście piłkarza ma kosztować londyński klub 31,75 mln funtów.

Mimo to, agent brazylijskiej gwiazdy przyznaje, że nie będzie proste sfinalizować transfer Robinho na Stamford Bridge, czy też do Barceolny. Zdaniem Ribeiro kataloński klub również jest zainteresowany Robinho.

Dotychczasowe spekulacje co do przeprowadzki Brazylijczyka na Wyspy Brytyjskie dotyczyły Manchesteru United i właśnie Chelsea. Podanie przez władze "The Blues" oferowanej sumy sprawia, że sprawa transferowa nabiera tempa.

Czwartkowe doniesienia prasowe sugerują, że odwieczny rywal Realu, jakim jest Barcelona przygotowywał ofertę, którą w najbliższych dniach miał złożyć na ręce przedstawicieli "Królewskich".

Przedstawiciel Barcelony Pepe Costa miał według Ribeiro kontraktować się z nim.

- Nie dostałem oferty z Barcelony - powiedział w wywiadzie dla katalońskiego radia Onda FM agent - Jednak jej dyrektor Pepe Costa poprosił mnie, żebym mu przedstawił jak wyglądają sprawy piłkarza. Powiedziałem mu, że dostaliśmy ofertę od Chelsea w wysokości 31,75 mln funtów (40 mln euro), ale prezes Realu Roman Calderon nie chciał sprzedać Brazylijczyka - mówi Ribeiro.

- Nie kłamię, naprawdę rozmawiałem z Pepe Costą. To ciężka sprawa, żeby Robinho przeprowadził się do Chelsea. Jeszcze gorzej z jego transferem do Barcelony, bo to przecież odwieczni rywale. Powiedziałem Mijatovicowi (dyrektor sportowy Realu), że Barca się ze mną kontaktowała, ale to jest tak, jakby Real chciał kupić Leo Messi'ego - dodał agent Robinho.

Rafael Yuste, który jest związany z Barceloną zdementował jednak plotki, o tym, że Barca ma na celowniku Robinho.

- Nie wiem nic o tym, żeby w sprawie Robinho były prowadzone jakiekolwiek rozmowy - powiedział jednej z hiszpańskich gazet. - Powiem nawet więcej, mamy z Realem zawarty "pakt o nieagresji" - nie mieszamy się w sprawy drugiego zespołu. Dlatego wydaję mi się, że nie było żadnych rozmów w sprawie Robinho. My przestrzegamy tego paktu - jasno postawił sprawę Rafael Yuste.

Kilku piłkarzy, którzy byli wystarczająco odważni, żeby przeprowadzić się z jednego do drugiego klubu poczuło później co to znaczy dla fanów swojej dawnej drużyny.

Jeden z byłych ulubieńców katalońskiej publiczności Luis Figo, mógł odczuć "życzliwość" kibiców Barcelony, kiedy to po przeprowadzce do Realu przyszło mu przyjechać z nową drużyną na Nou Camp. Został obrzucony butelkami, monetami, cegłami a nawet głowami świń.

Obecny trener drużyny rezerw Barcy Luis Enique był jednym z niewielu piłkarzy w historii, którzy przeszli z Realu do Barcelony. Po pięciu latach gry w Madrycie postanowił przenieść się w 1996 roku do Katalonii i pozostać tam przez osiem kolejnych lat, aż do zakończenia piłkarskiej kariery.

Polak strzela dwa gole dla Evertonu! ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.