AZS Radex rezygnuje z I ligi

Dokumenty były przygotowane, kaucja czekała na przelew. Działacze AZS Radex Szczecin ostatecznie nie zdecydowali się zabiegać o dziką kartę na grę w I lidze koszykarzy. Zabrakło pewności o przyszłość

Poniedziałek był ostatnim dniem dla drugoligowych klubów, które były zainteresowane wykupieniem pierwszoligowej licencji. Wymogów było kilka, ale te najważniejsze to wpłacenie 70 tys. zł kaucji oraz gwarancje budżetowe na sumę 400 tys.

- W sumie dawało to blisko pół miliona. Do ostatnich dni staraliśmy się znaleźć taką kwotę, ale ostatecznie nie udało się - tłumaczy Bartłomiej Stępień, menedżer akademików. - Mieliśmy od kilku firm obietnice pomocy, gdy już się znajdziemy w I lidze, ale nikt nam nie dawał gwarancji, że pieniądze później będą.

Działacze byli bardzo ostrożni przy takich deklaracjach, bo przed dwoma tygodniami z prawie sfinalizowanych rozmów wycofał się sponsor, który byłby głównym w klubie. W firmie zmieniła się strategia promocji i AZS stracił źródło finansowania.

- Przez kilka lat uczyliśmy się, by nie robić nic ponad nasze możliwości. Nie chcemy zaczynać sezonu i później liczyć na wpływy. Tak funkcjonuje wiele zespołów i później mają olbrzymie problemy. AZS Radex takim nie będzie - obiecuje Stępień.

Szczecińska drużyna pozostanie więc w II lidze.

- Chłopaki przyjęli wiadomość ze zrozumieniem. Mamy młody skład, który może przez najbliższy rok popracować w tej klasie. Pewnie że trochę żałujemy. Można powiedzieć szkoda, ale po prostu się nie udało - wyjaśnia menedżer.

W drużynie zostaną wszyscy dotychczasowi gracze. Nikt nie zgłosił zamiaru odejścia. Kandydaci do gry w pierwszoligowej ekipie AZS - Łukasz Biela i Dariusz Kalinowski - już się dowiedzieli, że klub nie zabiega o licencję. Działacze chcą tym graczom zaproponować kontrakty i grę w naszej ekipie, ale zawodnicy mogą trafić do mocniejszych. O Bielę zabiega od kilku tygodni Spójnia Stargard, która bardzo poważnie szykuje się do najbliższego sezonu. Już wzmocniła się trzema solidnymi zawodnikami i nikt tam nie ukrywa pierwszoligowych aspiracji. Może wyjść więc tak, że AZS Radex zatrzyma skład, ale w przyszłym sezonie nie będzie się liczył w walce o awans.

- Ale taki na pewno będzie nasz cel. Ostatni sezon zakończyliśmy w finale play-off, teraz trzeba postawić sobie wyższe wymagania. Będziemy walczyć, choć rywalizacja zapowiada się ciekawie. Jest mocna Spójnia, wraca Tytan Częstochowa, zawsze mocny skład będzie miał AZS Opole - mówi Stępień.

Menedżer ostatnie nerwowe dni odreagowuje na krótkim urlopie. Łowi ryby i całkiem dobrze mu idzie. W weekend wraca do pracy i zorganizuje przygotowania. Początek treningów w sierpniu i w tym miesiącu zespół czeka obóz i obrona złotych medali w akademickich MP. Na wrzesień planowany jest turniej w Szczecinie z udziałem Kotwicy Kołobrzeg i AZS Koszalin.