Jacek Grembocki, szkoleniowiec Znicza, był w latach 90. zawodnikiem ówczesnej Petrochemii Płock. Nosił opaskę kapitana. W Pruszkowie - już jako trener - pracuje od grudnia ubiegłego roku. Jak dotychczas radzi sobie świetnie. Jego zespół jest rewelacją wiosny, nie przegrał meczu, co nie udało się żadnemu z drugoligowców.
Pracę w Wiśle Płock Leszek Ojrzyński rozpoczął również po zakończeniu poprzedniej rundy. Swoją karierę samodzielnego trenera rozpoczął właśnie w Zniczu. Awansował z nim II ligi, wprowadzając go w niej na szczyty. Sukces zdecydował o tym, że - jeszcze w trakcie rundy - zaproponowano mu kontrakt w Wiśle. Gdy informacja ta dotarła do działaczy z Pruszkowa, w gorącej atmosferze zwolniono go z klubu.
Ojrzyńskiemu w Płocku wiedzie się dużo gorzej niż w Pruszkowie. Wygrał tylko trzy mecze, przegrał już pięć. A miał do dyspozycji dużo większy budżet i mógł zimą wymienić prawie całą jedenastkę, sprowadzając m.in. ze Znicza napastnika Bartosza Wiśniewskiego.
Szanse Wisły na awans dziś wydają się niewielkie. Trzeci w tabeli Znicz ma nad nią siedem punktów przewagi. Dzięki dzisiejszej wygranej pruszkowianie praktycznie pozbyliby się jednego z rywali do awansu. - Dla mnie każdy mecz jest ważny, bo jeśli chłopcy wygrają z Wisłą, a cztery dni później polegną w Jastrzębiu, wrócimy do punktu wyjścia - mówi jednak Grembocki.
Znicz zagra dziś bez pomocnika Tomasza Feliksiaka, piłkarza, który w rundzie wiosennej zaliczył sześć asyst, oraz obrońcy Tomasza Piotrowskiego. W Wiśle zabraknie czterech podstawowych zawodników: Wahana Geworgiana, Rafała Lasockiego, Sławomira Jarczyka i Pawła Tomczyka, ale zagra wciąż jeden z najlepszych strzelców Znicza w tym sezonie - Bartosz Wiśniewski.
ZNICZ PRUSZKÓW - WISŁA PŁOCK. Sobota, godz. 17 - ul. Bohaterów Warszawy 4. Znicz: Adrian Bieniek - Igor Lewczuk, Daniel Kokosiński, Zbigniew Kowalski, Artur Januszewski - Paweł Zawistowski, Bartosz Osoliński, Łukasz Grzeszczyk, Mikołaj Rybaczuk - Adrian Paluchowski, Robert Lewandowski.
*Tylko w II lidze