Zatrzeć złe wrażenie w Muszynie

Po pierwszym przegranym w fatalnym stylu meczu z mineralnymi mielczanki w Muszynie będą chciały zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostało po tamtym spotkaniu.

- Na pewno nie tak miało to wyglądać - mówił po środowym spotkaniu trener mielczanek Roman Murdza. Z całą pewnością miał rację, bowiem chyba nikt w Mielcu nie spodziewał się, że gospodynie, które nie tak dawno walczyły z Muszynianką jak równy z równym, tym razem oddadzą mecz niemal bez walki. Jedynym usprawiedliwieniem bezradności mielczanek może być plaga kontuzji, która przytrafiła się im w ostatnim czasie. Uraz kręgosłupa nadal leczy podstawowa rozgrywająca Karolina Olczyk, Ewelina Dązbłaż nabawiła się kontuzji łokcia, a z gry wyłączona jest Dorota Burdzel, która spodziewa się dziecka. Na dodatek w ostatniej chwili mielecki szkoleniowiec zmuszony był na zmianę na pozycji libero.

Niestety, taki stan na pewno nie zmieni się do sobotniego meczu w Muszynie i w osłabionym składzie mielczanki walczyć będą o to, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie po pierwszej rundzie play-off. Mineralne są już niemal jedna nogą w półfinale i zapewne rywalizację ze Stalą będą chciały zakończyć już w sobotę, a przy takiej formie, jaką mielczanki zaprezentowały przed własną publicznością, nie powinno to być dla zawodniczek Bogdana Serwińskiego trudne zadanie.

Nadziei na przedłużenie rywalizacji nie stracili chyba tylko mieleccy kibice, którzy w sobotę w Muszynie będą dopingować swoją drużynę i liczą na to, że zespół powalczy o jak najlepszy rezultat na terenie rywala. Początek spotkania w Muszynie w sobotę o godz. 17, ewentualne trzecie spotkanie w niedzielę.