Rok temu Sularz (3 dan) wywalczyła w Japonii siódme miejsce. Zawodniczka ta specjalizuje się w konkurencji kata, czyli układach formalnych obejmujących wszystkie techniki i pozycje karate. W podtokijskim ośrodku Chiba o prymat w kata będzie się ubiegać ok. 30 najlepszych zawodniczek świata. W kyokushin zdecydowanymi faworytkami są Japonki. - Głównym naszym celem jest wejście Izy do finału. A w nim wszystko może się wydarzyć. Wbrew pozorom, walka o medal bywa często łatwiejsza niż dostanie się do sześcioosobowego finału - mówi sensei Jacek Czerniec (4 dan), który w Japonii będzie sędziował konkurencję kumite, czyli walki.
O sukcesie lub porażce decydują drobiazgi, niedostrzegalne często nawet dla ludzi, którzy mają pojęcie o kyokushin. Co więcej, Japończycy preferują nieco inny styl kata niż Europejczycy. Aby ten styl lepiej poznać i zrozumieć, Sularz i Czerniec byli jesienią w Honbu, centralnym dojo kyokushin w Tokio. Iza twierdzi, że bardzo jej on odpowiada.
W eliminacjach i w finałach, które odbędą się w najbliższą sobotę i niedzielę, wykonuje się po jednym kata. Każda niedokładność praktycznie przekreśla szanse na sukces.
Największym dotychczasowym sportowym sukcesem Izy Sularz było zdobycie mistrzostwa Europy w 2006 r. i ubiegłoroczne wicemistrzostwo obu Ameryk. Kilka razy zdobywała mistrzostwo Polski.
Jej wyjazd na Mistrzostwa Świata w Japonii wsparł urząd marszałkowski, Lubzel Dystrybucja Sp. z o.o., firmy Bychowo, Sanea i Salmed.