Była 90. minuta, sędzia Paweł Pskit doliczył jeszcze cztery. Na trybunach od razu wymyślili - będzie jak z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wtedy Arka przegrywała 1:2, ale potrafiła cudem wygrać 3:2. Teraz było 1:1 i piłkarze z Gdyni non stop atakowali. Ale w 92. minucie goście wyprowadzili kontrę. Piłkę daleko wybił były piłkarz Arki Jan Cios, a nieporozumienie obrońców wykorzystał Konrad Cebula.
Pierwszą bramkę goście zdobyli po fatalnym błędzie Krzysztofa Przytuły. W 11. minucie obrońcy Arki rozgrywali piłkę pod bramką, aż w końcu Przytuła zagrał ją prosto pod nogi rywala. Maciej Bębenek trafił w słupek, ale dobitka Piotra Bagnickiego była bezbłędna.
Przytuła mógł się zrehabilitować za błąd. Pięknie uderzył z 30 m, Tomasz Laskowski z trudem odbił piłkę, a niecelnie dobijał Marcin Chmiest.
W 63. minucie bramkarz Kmity cudem odbił mocny strzał Marcina Wachowicza, a po dobitce Tomasza Mazurkiewicza piłka trafiła w słupek. Obrońcy Kmity wybili ją na rzut rożny. Po dośrodkowaniu piłka odbijała się bilardowo od głów piłkarzy z Zabierzowa, aż w końcu... wpadła do bramki.
Strzelcy bramek:
Arka: Romuzga (64. samobójcza).
Kmita: Bagnicki (11.), Cebula (90+2.).
Arka: Bledzewski - Sokołowski, Sobieraj Ż, Przytuła, Kowalski (46. Kalousek) - Łabędzki (46. Wachowicz), Mazurkiewicz (73. Niciński), Ława Ż - Moskalewicz, Karwan, Chmiest Ż.
Kmita: Laskowski - Makuch, Cios, Jędraszczyk, Szałek - Powroźnik Ż (82. Niane), Romuzga Ż, Gawęcki - Bębenek (89. Paknys Ż), Kurowski (71. Cebula Ż), Bagnicki Ż.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 5 tys.
bg