Na zmianę decyzji dotyczącej odwieszenia licencji zielonym działacze i kibice radomskiego klubu czekali już po środowym spotkaniu w Polskim Związku Piłki Nożnej. Przez ponad trzy godziny władze piłkarskiej centrali przysłuchiwały się wszystkim za i przeciw dotyczącym całej sprawy. Wtedy jednak jednoznacznej decyzji nie podjęto. Zamiast tego nakazano szefom spółki dostarczyć niezbędne dokumenty.
- Dostaliśmy zapewnienie od władz Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, że jeżeli dostarczymy dokumenty, których zabrakło podczas środowego spotkania, wówczas dostaniemy licencję - poinformował "Gazetę" prezes Radomiaka Mirosław Hernik.
MZPN miał zgodzić się odwiesić licencję, jeśli Radomiak spełni kilka wymogów. Jednym z nich miała być m.in. wpłata 50 tys. zł na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz przygotowanie specjalnego planu dotyczącego spłacania rat na rzecz Urzędu Skarbowego i ZUS-u.
Decyzja o dopuszczeniu do rozgrywek Radomiaka została podjęta w czwartek po południu w siedzibie MZPN-u: - Po przyjacielskich rozmowach odwieszono nam licencję. Jesteśmy bardzo zadowoleni i od razu zapraszamy w sobotę wszystkich kibiców na stadion przy ul. Struga na mecz z Nadnarwianką - nie krył zadowolenia z takiego obrotu sprawy prezes Hernik.
Warto dodać, że w środę w kilkugodzinnych negocjacjach, których świadkami ze strony PZPN-u byli Eugeniusz Kolator i Jerzy Engel, uczestniczyli także prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak, poseł Krzysztof Sońta, przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik oraz prezes Radomskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Władysław Kramczyk.
- O sile naszej tradycji przekonywał między innymi Jerzy Engel, który podkreślił, że Radomiak to trzeci, a być może nawet drugi klub na Mazowszu pod kątem liczby kibiców na meczach. Szkoda by było, aby w momencie, kiedy wszystko zmierza we właściwym kierunku, zostało to jedną decyzją zatracone - dodał Hernik.
Początek sobotniego spotkania z Nadnarwianką na stadionie przy ul. Struga o godz. 14.30.