W Muszynie nagle wszystko się zmieniło

Farmutil Piła był na dobrej drodze nie tylko po punkt, ale i wygraną w meczu w Muszynie. Przegrał jednak 1:3 i nie zyskał nic.

Nagły zwrot w tym meczu miał miejsce w czwartym secie, przy wyraźnym prowadzeniu Farmutilu Piła, który pewnie zmierzał do tie-breaku. Chwilowe rozprężenie spowodowało, że z Muszyny pilanki wracają jedynie ze zmęczeniem.

Do połowy pierwszego seta pilanki spisywały się w miarę dobrze, prowadziły nawet 8:4. Trener Jerzy Matlak zdjął jedynie Brazylijkę Michelę Teixeirę, którą zastąpiła Anita Chojnacka. Muszynianka zdobyła jednak prowadzenie zaraz po drugiej przerwie technicznej. Krótka seria łatwo oddanych przez Farmutil punktów spowodowała, że ta przewaga wzrosła do 21:17. To wystarczyło. Jeszcze przy 23:20 pilanki przy dobrym rozegraniu Katarzyny Skorupy, dobrej obronie i grze na siatce miały szanse odmienić losy meczu. Aleksandra Przybysz zablokowała jednak Klaudię Kaczorowską i Muszynianka zdobyła partię.

W kolejnym secie zupełnie posypało się w Pile przyjęcie. Muszynianka zaczęła gnębić Farmutil jego dotychczasową bronią, czyli skutecznym serwisem. Celowała zwłaszcza w Michelę Teixeirę - najsłabsze pilskie ogniwo na przyjęciu. Przewaga rosła. - Przecież oddajemy im piłki za darmo! Weźcie się ocknijcie! - krzyczał na swe zawodniczki wkurzony trener Jerzy Matlak. Muszynianka potrafiła jednak zatrzymać blokiem nawet atakującą z obejścia Julię Szełuchinę, a wiele punktów zdobywała po prostu bardzo łatwo.

Wydawało się, że po dwóch setach hulanki siatkarek Muszyny ekipa Farmutilu wreszcie się otrząśnie. Kilka znakomitych zagrywek, zwłaszcza Agnieszki Bednarek, pozwoliło zdobyć kilkupunktową przewagę na początku trzeciej partii. Muszynianka wyrównała na 8:8, by następnie stracić trzy punkty z rzędu. Trener Bogdan Serwiński wziął czas, by zwrócić uwagę na złe rozgrywanie piłki przez Izabelę Bełcik. Krótko potem zmienił ją na Agnieszkę Śrutowską z nadzieją, że ta lepiej będzie oszukiwać pilski blok. Nic z tego, Farmutil objął prowadzenie 18:12. Wtedy rozpoczęło się odrabianie strat przez gospodarzy. Muszynianka doprowadziła do 18:16, ale pilanki w porę opanowały sytuację.

W czwartym secie historia wyglądała podobnie - to Farmutil miał wyraźną przewagę, która sięgnęła pięciu punktów (8:3). Pierwszy kryzys przyszedł przy 18:14, ale udało się go zażegnać. Potem dobra zagrywka Muszyny i świetna gra Aleksandry Przybysz pozwoliły Muszyniance wyrównać na 21:21. Przy 24:23 pilanki obroniły piłkę meczową, potem trwała wyczerpująca i efektowna walka na przewagi. Muszyna nie wypuściła jednak szansy, która dała jej komplet punktów.

Muszynianka Muszyna - Farmutil Piła 3:1

Sety : 25:21, 25:20, 19:25, 31:29

MUSZYNIANKA : Bełcik, Przybysz, Pycia, Karczmarzewska, Mirek, Pykosz oraz Zenik (libero), Śrutowska, Mieszała

FARMUTIL : Skorupa, Szełuchina, Kosmatka, Teixeira, Kaczorowska, Bednarek oraz Kuehn-Jarek (libero), Chojnacka, Manikowska, Sieradzan