• Link został skopiowany

Lęk przed wygraną

Felieton Wiesława Pawłata.

Nie wiem, czy koszykarze Startu AZS są przesądni, czy też nie. Przez dwadzieścia kolejek lublinianie nie mogli wygrać żadnego meczu w I lidze, ale w dwudziestej pierwszej ta sztuka im się powiodła i pokonali na wyjeździe Tarnovię 4YOU. Była to zresztą jedyna jak do tej pory wygrana drużyny znad Bystrzycy. Wtedy "oczko" okazało się szczęśliwe. W ostatnim meczu z Wózkami Pruszków też wydawałoby się, że ta cyfra przyniesie drużynie trenera Krzysztofa Ziemoląga szczęście, bo właśnie tyloma punktami prowadzili lublinianie w czwartej kwarcie. Przegrać taki mecz i na dodatek u siebie to sztuka nie lada, ale jak się okazało - naprzeciw wszystkim niedowiarkom - było to w wykonaniu Startu AZS całkiem możliwe.

W ostatniej części spotkania nastąpiła totalna klapa, gospodarze zaczęli popełniać błąd za błędem i w rezultacie polegli. Nie wytrzymali psychicznie, nie zdzierżył też ich lider Łukasz Jagoda, który w niezbyt chlubny sposób opuścił parkiet. Nieco pogubił się też trener. Mimo wszystko widać już postęp w grze młodego zespołu, tylko za wszelką cenę trzeba teraz przełamać lęk przed wygraną, bo ta przypadłość najprawdopodobniej dopadła lubelskich koszykarzy.