Anwil - Polonia SPEC 90:83.

Dziewięć minut gry sześciu zawodników Anwilu Włocławek na czterech koszykarzy SPEC Polonii Warszawa wystarczyło, aby Anwil pokonał Polonię 90:83.

Dlaczego sześciu na czterech? Ponad 9 min na parkiecie spędził amerykański środkowy Polonii Paul Miller i to był właśnie ten okres, w którym zespół z Warszawy grał osłabiony, a Anwil wzmocniony. Blondwłosy center zespołu Wojciecha Kamińskiego zachowywał się tak, jakby myślami był gdzieś daleko - nie trafiał spod kosza, nie potrafił zatrzymać ociężałego Patricka Okafora, a kwintesencją jego nieudolności we Włocławku była sytuacja, w której wybił Krzysztofowi Szubardze - koledze z zespołu - piłkę na aut. Szubarga po tej akcji nawet nie odezwał się słowem, tylko z niedowierzaniem kręcił głową, bezradnie patrząc na Amerykanina.

Anwil wygrał różnicą siedem punktów, ale mógł znacznie wyżej i to pomimo tego, że zawodnicy ze stolicy trafiali z dystansu jak maszyny (aż 10/14 za trzy!). Gospodarze w drugiej połowie dwa razy mieli większą przewagę, ale wtedy trener Ales Pipan zaczął eksperymentować - odważnie wpuścił na parkiet wszystkich swoich młodych polskich zawodników. W efekcie tercet graczy obwodowych tworzyli: Maciej Raczyński (doświadczenie symboliczne), Marek Piechowicz (przy nim Raczyński jest jak weteran) i Bartłomiej Wołoszyn (ostatnio średnio tylko kilka minut na parkiecie). Ryzyko skończyło się dwoma przechwytami Polonii z rzędu i zmniejszeniem straty. Później włocławianie utrzymywali już bezpieczną przewagę, mimo że aż cztery razy w ostatniej kwarcie za trzy punkty trafił Szubarga.

Wśród włocławian znakomicie grał były polonista Łukasz Koszarek. Drugi raz w tym sezonie nie był rezerwowym (w zespole nie ma już Gerroda Hendersona) i ponownie pokazał, że świetnie kontroluje tempo akcji. Spotkanie skończył z 18 punktami, siedmioma asystami, czterema przechwytami i trzema zbiórkami.

Polak świetnie wypadł na tle podstawowego rozgrywającego Polonii Grega Harringtona. Amerykanin nie był po prostu wolny, nawet kiedy próbował wyprowadzić kontratak, wyglądało to tak, jakby biegł w butach z dodatkowym obciążeniem. Znacznie lepiej akcje Polonii wyglądały, kiedy decydował o nich Szubarga.

Polonii nic nie dał świetny występ Norma Richardsona (24 pkt, cztery zbiórki, pięć asyst) - "Czarne Koszule" przegrały siódmy mecz z rzędu. - Robiliśmy, co mogliśmy. Ale nieskuteczność przy rzutach osobistych [19/31] i straty przy kontrach zadecydowały o porażce - stwierdził trener Polonii Wojciech Kamiński.

"Czarne Koszule" (bilans 4-11) są coraz bliżej ostatniej, spadkowej pozycji. Energę Czarnych Słupsk (4-11) wyprzedzają tylko lepszą różnicą koszy. W środę Polonia zagra u siebie z Atlasem Stal Ostrów Wlkp.

Anwil Włocławek - SPEC Polonia Warszawa 90:83. Kwarty: 16:20, 20:17, 27:14, 27:32. Anwil: Dunn 21, Koszarek 18 (3), Pluta 10 (2), Daniels 10 (1), Zagorac 10 oraz Wołoszyn 8 (2), Białek 7 (1), Okafor 6, Piechowicz 0, Grudziński 0, Raczyński 0. Polonia: Richardson 24 (4), Lucas 13, Riley 12 (2), Radke 9, Harrington 5 oraz Szubarga 19 (4), Sarzało 1, Miller 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.