Zawodnicy Znicza byli znacznie szybsi i wygrywali wiele pojedynków jeden na jednego. Białostoczanie górowali nad nimi jedynie w stratach i faulach i gdyby to nie był sparing, nie zakończyliby tego meczu w jedenastkę, a przegrana byłaby pewnie wyższa.
Już w 23. min czerwoną kartką powinien być ukarany Łukasz Nawotczyński. Ściął wtedy wychodzącego na czystą pozycję Roberta Lewandowskiego. Dawid Florian co prawda strzelił gola, ale sędzia zdążył odgwizdać faul, by pogrozić obrońcy Jagiellonii paluszkiem. Kilka minut później Florian wypożyczony z Lecha Poznań uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę, a starającego się dobić piłkę do bramki Adriana Paluchowskiego obalił w polu karnym Jacek Markiewicz. Tomasz Piotrowski z 11 metrów posłał jednak piłkę ponownie w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Jacka Banaszyńskiego.
Zmiennik tego bramkarza - Grzegorz Sandomierski - już nie potrafił tak czarować rywali. Najpierw został pokonany przez Mikołaja Rybaczuka, choć akurat w tym wypadku pomocnik Znicza ośmieszył obrońców Jagiellonii, a nie jej młodego bramkarza. Tuż przed końcem spotkania drugą bramkę dla pruszkowian strzelił z karnego Paweł Zawistowski.
Po pokonaniu Jagiellonii, a przedtem ŁKS-u Łódź piłkarze Znicza na razie dają sobie spokój z pierwszoligowcami. Teraz czekają ich sparingi z Radomiakiem (środa), Motorem Lublin i Olimpią Elbląg (sobota), ale w sobotę 16 lutego podejmować będą Legię.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - ZNICZ PRUSZKÓW 0:2 (0:0): Rybaczuk (55.), Zawistowski (87., karny). Skład Znicza: Bieniek - Lewczuk (46. Rackiewicz), Piotrowski, Kowalski (46. Kokosiński), Januszewski (46. Maciej Rybaczuk) - Florian (46. Mikołaj Rybaczuk), Grzeszczyk (62. Łoszakiewicz), Osoliński (46. Zawistowski), Herman (46. Kaczmarek) - Paluchowski (46. Nwaogu), Lewandowski (46. Feliksiak).