Nieudany pościg Astorii w Radomiu

Tym razem nie było szczęśliwego zakończenia. Bydgoszczanie wzorem wielu poprzednich spotkań słabo rozpoczęli mecz, ale nie zdołali wygrać w Radomiu. Zdecydował jeden błąd w ostatniej akcji.

KPSW/Astoria przystąpiła do tego spotkania bez Oliwiera Szyttenholma (przeziębienie) i Przemysława Gierszewskiego (kontuzja dłoni) i Macieja Dolota (zdawał egzamin na uczelni).

Bydgoszczanie długo nie potrafili wstrzelić się w kosz radomian. Przebudzili się dopiero po zmianie stron, niwelując piętnastopunktową stratę (35:50) do gospodarzy. Trójka, Sebastian Laydych, Dorian Szyttenholm i Krzysztof Małkowski, zdobyła aż 69 z 81 pkt uzyskanych przez Astorię. Kilkanaście sekund przed końcem meczu nasza drużyna prowadziła 81:80. Piłka znalazła się w rękach Małkowskiego. Niestety, zawiodły go nerwy. Zamiast czekać na taktyczny faul ze strony gospodarzy i spróbować wykorzystać oba rzuty wolne, zdecydował się na podanie do Marcina Kubackiego. Piłkę przechwycili jednak radomianie i niemal równo z końcową syreną zdobyli decydujące o zwycięstwie dwa punkty.

Dotkliwszy niż porażka jest fakt, że bydgoszczanie stracili na jeden mecz Pawła Lewandowskiego. 25-letni obrońca za popełnienie kolejnego przewinienia technicznego z rzędu musi pauzować w kolejnym spotkaniu z Turem Bielsk Podlaski (9 lutego). - Po zwycięstwie w ostatniej kolejce nad liderem tabeli z Gniewkowa moi koszykarze zlekceważyli radomian. Gospodarzom należała się wygrana, ponieważ zagrali bardzo ambitnie i z wolą walki - mówi trener KPSW/Astorii Maciej Borkowski.

Mówi Dorian Szyttenholm,

Zabrakło zimnej krwi

Mikołaj Rogoziński: Dlaczego przegraliście po raz drugi w tym sezonie z Rosa-Sport?

Dorian Szyttenholm: - Znowu słabo zagraliśmy w pierwszych kwartach, właściwie cały początek przespaliśmy. Potem odrobiliśmy straty, ale zabrakło nam zimnej krwi w końcówce.

Czym zaskoczyła was ekipa z Radomia?

- Ich miejsce w tabeli w ogóle na to nie wskazuje, ale to dobry zespół. Grają lepiej niż wskazywałoby na to ich ósma lokata. Mieli nad nami przewagę szybkości, grali czterema niskimi zawodnikami. Przez to zdobywali sporo punktów z wejść na kosz.

Rozmawiał Mikołaj Rogoziński

Rosasport Radom - KPSW/Astoria Bydgoszcz 82:81 (26:19, 24:16, 13:23, 19:23)

KPSW/Astoria: Laydych 26 (2), Małkowski 22 (4), Kubacki 4 (1), Dłuski 4, Lewandowski 2 oraz D. Szyttenholm 21, A. Szopiński 2

Najwięcej dla Rosasportu: Baszak 26, Wróbel 18, Kapturski 16

Bonduelle Gniewkowo - ŁKS Petrolinvest Łódź 118:87 (32:25, 25:20, 30:17, 31:25)

Bonduelle: Sulima 27 (4), Gliszczyński 21 (3), Kowalewski 19 (1), Wilczewski 14 (2), Wilangowski oraz Małecki 9, Tracz 7, Plebanek 6, Grocki 5, Strzelecki 1, Tlałka 0, T. Szopiński 0

Inne mecze: Bonduelle Gniewkowo - ŁKS Petrolinvest Łódź 118:87, SIDEn Toruń - ŻTS Nowy Dwór Gdański 80:57, OSSM Warszawa - Mostostal Białystok 74:85, AZS Kutno - OSSM PZKosz Sopot 86:75, Tur Bielsk Podlaski - Tempcold/AZS/PW Warszawa 76:92

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.