Po raz pierwszy w swojej dziewięcioletniej historii impreza nie zostanie rozegrana w Hali Stulecia. Organizatorzy zdecydowali się przenieść w tym roku turniej do hali Orbita, kwalifikacje po staremu rozegrane zostaną w hali AZS-u na Zaciszu. Do turnieju zgłosiło się szesnastu tenisistów z pierwszej setki rankingu ATP, co dobrze świadczy o renomie turnieju. Jego pula nagród nie może bowiem przekroczyć 106 500 euro plus tzw. hospitality (zakwaterowanie i wyżywienie tenisistów), a turnieje ATP mają budżety po kilkaset tysięcy euro.
- Kontaktowali się z nami tenisiści z pierwszej 50 rankingu, chcąc wystąpić w imprezie - przyznaje Paweł Jaroch, dyrektor turnieju. - Inna sprawa, że mamy nieco ułatwione zadanie, bo na przełomie stycznia i lutego na świecie są tylko cztery turnieje. Jeden ATP, w chilijskim Vina Del Mar (z pulą nagród 437 000 USD) i trzy challengery. Jeden organizujemy my, drugi jest w Chinach, a trzeci w Stanach Zjednoczonych.
Największą gwiazdą dziewiątej edycji challengera może okazać się niespełna 20-letni Chorwat Marin Cilic, 57. w rankingu ATP, drugi najmłodszy zawodnik w pierwszej setce.
W ostatnim czasie Polacy nie zanotowali znaczących postępów i zajmują odległe lokaty na liście ATP. W tej sytuacji nie mieliby najmniejszych szans na występ w turnieju głównym. Ratunkiem dla nich są "dzikie karty".
- Łukasz Kubot z KKT Wrocław, najlepszy z Polaków [zaledwie 222. w rankingu - przyp. red.], wystartuje w turnieju głównym z "dziką kartą" - zaznacza Jaroch. - Pozostali mają szansę awansować z kwalifikacji, ale jeśli ta sztuka nie uda się żadnemu, pomyślimy o "dzikiej karcie" dla jednego z nich.
Tymczasem jest już przesądzone, że z "dziką kartą" wystąpi także jeden z najbardziej utalentowanych tenisistów młodego pokolenia - 18-letni Jerzy Janowicz. - Ta impreza ma w zamyśle organizatorów i sponsorów promować młodych tenisistów, stąd "dzika karta" dla Janowicza - mówi dyrektor sportowy turnieju.
Występ Kubota we wrocławskim challengerze będzie dla niego i być może innych Polaków ostatnim sprawdzianem przed spotkaniem reprezentacji w ramach Pucharu Davisa ze Szwajcarią (8-10 lutego, Kreuzlingen). Organizatorzy nie mają jeszcze pewności, czy w grach deblowych wystartuje najlepszy polski duet Mariusz Fyrstenberg - Marcin Matkowski. - Zgłoszenia do debla będą dokonywane przed samym startem turnieju, więc liczymy, że nasza eksportowa para nie odmówi nam udziału w imprezie. Przecież wygrali już nasz turniej dwa lata temu, choćby z racji sentymentu powinni wystąpić - z optymizmem kończy Jaroch.
26 stycznia, sobota
I runda eliminacji, hala AZS, od godz. 10; losowanie turnieju głównego, hotel GEM, godz. 14.
27 stycznia, niedziela
II runda eliminacji, hala AZS, od godz. 11
28 stycznia, poniedziałek
I runda singla i debla, hala Orbita, od godz. 11
III runda eliminacji, hala AZS, od godz. 10.30
29 stycznia, wtorek
I runda singla i debla, hala Orbita i AZS, od godz. 11
30 stycznia, środa
I i II runda singla i debla, hala Orbita i AZS, od godz. 11
1 lutego, czwartek
II runda singla i ćwierćfinał debla, hala Orbita, od godz. 12
1 lutego, piątek
Ćwierćfinały singla i półfinał debla, hala Orbita, od godz. 12
2 lutego, sobota
Półfinały singla i półfinał debla, hala Orbita, od godz. 13
3 lutego, niedziela
Finał debla, hala Orbita, godz. 14; finał singla, hala Orbita, ok. godz. 15.30