Chłopak z Olesna w Rajdzie Dakar

24-letni Dariusz Rodewald z Olesna pojedzie w najtrudniejszym i najbardziej prestiżowym rajdzie na świecie - 30. jubileuszowym Euromilhoes Lisboa Dakar 2008. Będzie 15. Polakiem w historii, który wystartuje w tej imprezie.

Rajd Dakar to najtrudniejszy i najbardziej znany wyścig świata. Pustynia, wszechogarniający piasek i kilkaset kilometrów odcinków specjalnych dziennie do pokonania powodują, że poziom trudności rajdu jest uznawany za najwyższy, a do mety w Dakarze dojeżdżają tylko najtwardsi.

Nic więc dziwnego, że w dotychczasowej 30-letniej historii rajdu wystąpiło w nim dopiero 14 Polaków. 15., który dostąpi tego zaszczytu, będzie pochodzący z Olesna 24-letni Rodewald.

Jak to się stało, że tak młody chłopak wystartuje w najbardziej prestiżowym rajdzie na świecie? - To przypadek. Darek jest mechanikiem w holenderskiej firmie Jana de Rooya w Eindhoven, która obok normalnego zakładu ma także drugi, przygotowujący samochody właśnie m.in. na Rajd Dakar. Darek kilka razy pomagał szefowi przy tych samochodach, pokazał się z bardzo dobrej strony, zdarzyło się, że nawet go "zagiął" przy jakiejś pracy. W związku z tym de Rooy zaproponował mu start w jego załodze - opowiada przyjaciel Rodewalda Mateusz Antkowiak. Oleśnianin pojedzie w ginafie-iveco z numerem startowym 610. Załoga ciężarówki składa się z trzech osób: kierowcy, nawigatora i mechanika. Właśnie tę trzecią funkcję sprawować będzie Rodewald. Kierowcą będzie de Rooy, bardzo doświadczony rajdowiec, były motocrossowiec, a także rallycrossowiec, wicemistrz Europy z 1979 roku, w Dakarze debiutował ciężarowym DAF-em w 1982 roku, a pięć lat później wygrał ten rajd. Po kłopotach homologacyjnych w 2007 roku wystawił ciężarówki marki Ginaf, a obecnie - po wycofaniu się DAF-a z rajdów - założył do ginafów silnik Iveco. Nawigatorem jest nie mniej doświadczony Dany Colebunders, także były rallycrossowiec, ma na koncie m.in. dwukrotne zwycięstwo w Rajdzie Polski. - Do obowiązków Darka będzie należeć m.in. sprawdzanie wszystkich wskaźników w samochodzie, a także ewentualne naprawy - mówi Antkowiak.

De Rooy wystawia w rajdzie w sumie aż trzy załogi, kierowcą drugiej jest jego syn Gerard, a trzeciej - Hugo Duisters. - W sobotę odbył się preprolog, na którym spotkały się wszystkie holenderskie załogi startujące w Dakarze. Wśród ciężarówek najlepszy okazał się Gerard de Rooy, a załoga Jana była na czwartym miejscu. Widać więc, że mają walczyć o najwyższe cele, a nie, jak większość Polaków startujących w tym rajdzie, po to, aby dojechać do mety - komentuje Antkowiak.

Młody oleśnianin zamiłowanie do samochodów zaszczepił w sobie w oleskim klubie garbusiarzy, gdzie zasmakował w mechanice i szalonym jeżdżeniu, bo wbrew pozorom garbusem też można poszaleć. Ma jednak także doświadczenie w innych samochodach. - Nie jest co prawda zawodowym kierowcą i nie startuje w rajdach, ale wystąpił m.in. w odcinku testowym przed Dakarem, który odbywał się w Tunezji, więc poza doświadczeniem teoretycznym, jako mechanik, ma także praktyczne - śmieje się kolega Rodewalda, także miłośnik garbusów.

Tegoroczne zmagania najtrudniejszego rajdu świata rozpoczną się 5 stycznia odcinkiem Lizbona - Portimao, a zakończą 20 stycznia w stolicy Senegalu Dakarze. Kierowcy mają do pokonania w sumie 9273 kilometry, w tym 5736 kilometrów odcinków specjalnych. Całość podzielona jest na 15 etapów ciągnących się przez terytorium pięciu krajów (poza Portugalią i Senegalem kierowcy będą się ścigać także w Hiszpanii, Maroku i Mauretanii). Na trasę wyruszy dziewięć polskich załóg: motocykliści Jacek Czachor, Marek Dąbrowski, Jakub Przygoński i Krzysztof Jarmuż, kierowcy Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Komornicki, Albert Gryszczuk i Robert Górecki, a także jadąca ciężarówką załoga Grzegorza Barana.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.