Jesień dla Wisły

Czeka nas 75 dni przerwy w emocjach z pierwszoligowymi piłkarzami w rolach głównych. Czy bohaterowie jesieni będą błyszczeć też wiosną? Pierwsza okazja, by się o tym przekonać, dopiero 23 lutego

Najlepszy piłkarz

Nikogo nie może dziwić, że jest nim Marek Zieńczuk. Piłkarz, któremu po powrocie do Wisły Kamila Kosowskiego wróżono nawet ławkę rezerwowych, rozgrywał w rundzie jesiennej najlepsze mecze w karierze. 12 goli, 7 asyst - 29-letni pomocnik był liderem najlepszej obecnie polskiej drużyny. Jeśli na wiosnę utrzyma formę Leo Beenhakker nie będzie miał wyjścia, musi go sprawdzić. Zieńczuk zresztą mocno w to wierzy. Z jednej strony mówi: - Obiecałem sobie, że nie będę komentował braku powołań. Z drugiej dodaje: - Jeśli będę grał w klubie na takim poziomie jak obecnie, to w końcu trener Beenhakker wyśle powołanie.

Trenerzy jesieni

Maciej Skorża boleśnie dla reszty ligowej stawki udowodnił, że w Krakowie są piłkarze grający na poziomie nieosiągalnym dla reszty. Jan Urban udowodnił, że Legia może radzić sobie bez Łukasza Surmy, Piotra Włodarczyka i kilku innych sprzedanych w lecie "niezastąpionych". Jest dobrze, a przecież to dopiero początek ich przygód z Wisłą i Legią.

Brawa należą się obu nie tylko za grę zespołów. Czy ktoś słyszał o niesnaskach na linii trener - piłkarze? No właśnie, my też nie.

Odkrycie

Takesure Chinyama ma ponoć problemy z sercem i dlatego w Groclinie woleli się go pozbyć. Na boisku tych problemów u 25-letniego napastnika Legii nie było jednak widać. Widać było za to, że to istny atleta. Silny jak tur, szybki, a przy tym dobrze wyszkolony - nie ma chyba pozycji, z której bałby się strzelać. A co najważniejsze - rozwija się. Na początku rundy grał samolubnie, krytykowano go wszem i wobec. Trener Urban uspokajał. - Dajcie mu czas - prosił. Efekt? Takesure wyrasta na najlepszego napastnika w lidze. A pomyśleć, że w Legii mógł grać już rok temu. Dariusz Wdowczyk wolał jednak Piotra Włodarczyka czy Bartłomieja Grzelaka.

Pechowiec

Po czterech latach Andrzej Niedzielan wrócił do polskiej ligi. Miał z miejsca stać się wzmocnieniem Wisły. Nie było mu to dane. Zagrał tylko w trzech meczach, zdobył jedną bramkę i nabawił się paskudnej kontuzji. Na wiosnę ma być już w pełni zdrów...

Rozczarowanie

Bohaterowie poprzedniego sezonu - wicemistrz GKS Bełchatów i mistrz Zagłębie Lubin - najwyraźniej najlepsze mają za sobą. Niedawni liderzy drużyn teraz dołowali. W Bełchatowie Mariusz Ujek zamiast strzelać, obrażał sędziów, Łukasz Garguła nie może dojść do siebie po kontuzji; w Zagłębiu nie lepiej - nie ma już Czesława Michniewicza, Maciej Iwański miewa tylko przebłyski. Problemy lubinian i tak bledną przy tych, jakie czekają ich za udział w kupowaniu meczów. W przyszłym sezonie mistrz Polski może grać w II lidze.

Copyright © Agora SA