Paweł Wasilewski tropem brata

Lech, GKS Bełchatów i Górnik Łęczna to tylko niektóre kluby, które chciałyby mieć w składzie Pawła Wasilewskiego, brata Marcina, reprezentanta Polski.

Najskuteczniejszy piłkarz Hutnika Kraków w poniedziałek jedzie na cztery dni do Poznania. Do siedziby Hutnika i Kmity trafiły dwa faksy z prośbą o pozwolenie na testy w Poznaniu. Wasilewski został wypożyczony do Hutnika (jest jego wychowankiem), ale to Kmita jest właścicielem karty piłkarza.

- Otrzymaliśmy pozytywną opinię o napastniku od naszych małopolskich skautów i chcemy się przekonać o zaletach piłkarza. Do podpisania umowy jest jednak tak daleko, jak stąd nad Bałtyk - stwierdził Marek Pogorzelczyk, dyrektor Lecha.

Poznaniacy nie narzekają na formę swoich napastników. Lech z 30 bramkami jest drugim zespołem ekstraklasy pod względem skuteczności. - Piotrek Reiss [w czerwcu skończył 35 lat - przyp. red.] nie będzie grał wiecznie, trzeba myśleć o alternatywie dla niego - argumentował Pogorzelczyk.

O całej sprawie nic nie wie (albo nie chce niczego zdradzić) Franciszek Smuda, trener Lecha. - Nie słyszałem takiego nazwiska i nic nie wiem o żadnych testach. Jestem zaskoczony i o wszystkim dowiaduję się od pana - dziwił się Smuda.

W Poznaniu grał z powodzeniem o dwa lata starszy od Pawła i bardziej utytułowany brat Marcin. Z Lecha trafił do Anderlechtu Bruksela, a niedawno z reprezentacją wywalczył awans do finałów mistrzostw Europy. - Do brata jeszcze mi brakuje. Z trenerem Smudą Marcin chyba nie miał najlepszych kontaktów, za to kibice mieli inne zdanie - opowiadał Paweł.

Młodszy Wasilewski ani przez chwilę nie wahał się z przyjęciem zaproszenia, choć nieco wcześniej wykazał nim zainteresowanie wicemistrz Polski. - Był telefon do zawodnika, ale za wcześnie mówić o transferze do GKS-u. Na razie sprawa jest rozwojowa - skomentował Jerzy Ożóg, prezes z Bełchatowa.

- Rozmawiałem z Kazimierzem Dudą, prezesem Kmity, i dostałem zgodę na znalezienie sobie klubu. W grę wchodzi tylko sprzedaż, bo już dwa razy byłem wypożyczony - wyjaśnił napastnik Hutnika. - W wieku 25 lat ciężko się przebić do składu pierwszoligowca, a lata lecą nieubłaganie. Kluby ekstraklasy wolą młodszych ode mnie, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

W kolejce czeka III-ligowy Górnik Łęczna. W sparingu z Motorem Lublin wychowanek Hutnika zdobył dwa gole. Od razu dostał propozycję kontraktu, ale poprosił o kilka dni do namysłu.

Paweł Wasilewski zaczynał w Hutniku, ale szybko odszedł do Krakusa Nowa Huta. Potem były występy w Dalinie Myślenice, Świcie Krzeszowice, Kmicie i znów Hutniku. - Na Suchych Stawach grałem przez półtora roku i bardzo dużo zawdzięczam temu klubowi. Mam wielki sentyment, bo w trudnym momencie Hutnik przyjął mnie bardzo ciepło - nie ukrywał Wasilewski.

Z ośmiu zdobytych goli jesienią najlepiej zapamiętał dwa strzelone Wisłoce Dębica na wyjeździe. - To było pierwsze zwycięstwo Hutnika, a bramki dedykowałem mojemu ojcu, zmarłemu tuż przed meczem - przypomniał Wasilewski.

- To normalna procedura testowania zawodników z niższych klas przez kluby z ekstraklasy - skomentował zaproszenie piłkarza Hutnika Dariusz Mróz, menedżer z Krakowa z licencją UEFA.

I podał przykłady: Kamil Jackiewicz z Kotwicy Kołobrzeg strzelił dwie bramki dla Groclinu w Pucharze Ekstraklasy, Emil Drozdowicz z Lechii Zielona Góra sprawdzany jest w Zagłębiu Lubin, a Sebastianem Hajdukiem z Resovii także zainteresowany jest Lech.