Moskała w roli skrzydłowego

Cabaj, Kulig, Skrzyński, Radwański, Bojarski, Baran, Wacek, Nowak, Moskała, Szczoczarz, Dudzic - prawdopodobnie takim składem zagra Cracovia w sobotę przeciwko PGE GKS-owi Bełchatów.

Trener Stefan Majewski nie ma zbyt wielkiego pola manewru. Z powodu żółtych kartek nie zagrają Dariusz Pawlusiński i Dariusz Kłus. Na wczorajszym treningu szkoleniowiec zarządził wewnętrzny sparing, w którym jedną z drużyn stanowiła wyżej wymieniona jedenastka.

- Nie jest jeszcze pewne, czy akurat ci zawodnicy wystąpią od pierwszej minuty. Stworzyłem taką drużynę, by poprawić współpracę na boisku między tymi piłkarzami. Mam przecież jeszcze do dyspozycji Kamila Witkowskiego i Jacka Wiśniewskiego, więc pierwsza jedenastka może wyglądać trochę inaczej - twierdzi trener Majewski.

Zarówno Witkowski, jak i Wiśniewski po kłopotach zdrowotnych pełnią jednak ostatnio rolę rezerwowych.

Pod nieobecność Pawlusińskiego w rolę skrzydłowego może wcielić się Tomasz Moskała. Trener Majewski próbował napastnika zarówno na prawej stronie, jak i na lewej. - Kazałem Tomkowi grać bardzo szeroko, bo przy ustawieniu trzema napastnikami to najlepszy sposób, by rozciągnąć linię obrony - tłumaczy szkoleniowiec Cracovii.

- Trener próbował mnie w roli skrzydłowego, ale nie wiem, czy na takiej pozycji wystąpię w sobotę. Przy ustawieniu trzema napastnikami nie będziemy przypisani do miejsca na boisku - uważa Moskała.

Najlepszy ligowy strzelec krakowian w tym sezonie chciałby w trzech ostatnich meczach ligowych w tym roku zdobyć przynajmniej pięć punktów. - Najważniejsze, by nie przegrywać. Gdyby udało się zwyciężyć dwa razy, to już byłoby super - kończy Moskała.