Przed tygodniem lublinianki wywalczyły sobie pokaźną zaliczkę. Kapitał w postaci dziesięciu bramek przewagi okazał się wystarczający i gospodynie, choć robiły co mogły, nie zdołały odrobić strat. Pierwsza połowa należała do SPR. W dziesiątej minucie po pięknym lobie Sabiny Włodek zespół lubelski prowadził 7:4. Po kwadransie gry na tablicy wyników widniał remis 10:10. Wydawało się jednak, że ostatnie minuty przed przerwą będą się toczyły zdecydowanie pod dyktando wicemistrzyń Polski, gdyż kołowa lublinianek Ewa Damięcka została podwójnie wykluczona. Na szczęście wicemistrzynie kraju nie zdołały tego wykorzystać i po pierwszej części meczu SPR wygrywało jedną bramką (17:16).
Przez pierwsze dziesięć minut po przerwie gra była wyrównana. Potem zaczęła się zarysowywać przewaga gospodyń. W pewnym momencie prowadziły już siedmioma bramkami (33:25). Na szczęście szczypiornistki SPR nie dopuściły do zwiększenia dystansu i zaczęły odrabiać straty. Bardzo skutecznie w tym okresie grała Katarzyna Duran, a w bramce dobrze spisywała się Jolanta Pierzchała. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Zagłębia różnicą pięciu bramek. - Mecz miał dwa oblicza - podsumował Gabriel Milczuk, menedżer SPR. - W pierwszej połowie graliśmy po profesorsku. Chyba prowadzenie do przerwy nieco uśpiło dziewczyny, które myślały, że już jest po wszystkim. Jesteśmy jednak drużyną bardziej doświadczoną i mimo porażki to my gramy dalej. Dodam, że SPR jest jedynym polskim zespołem występującym w tej chwili na arenie międzynarodowej. Zobaczymy na kogo trafimy w dalszych rozgrywkach. Losowanie już 13 listopada.
Zagłębie 38 (16)
SPR Safo 33 (15)
Zagłębie: Czarna, Ćwirko - Niedośpiał 12, Załęczna 5, Obrusiewicz 5, Jochymek 4, Pielesz 4, Jakubowska 4, Jacek 2,
Ziółkowska 2.
SPR: Chemicz, Pierzchała - Damięcka 7, Majerek 6, Duran 6, Włodek 3, D. Malczewska 3, Łabul 3, Marzec 2, Skrzyniarz 2, Rola 1, E. Malczewska, Tyda, Sztefan.
Kary: Zagłębie - 6. min., SPR - 10. min