W Płocku zmiany są zapowiadane zawsze. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zmieniany jest szkoleniowiec. A Leszek Ojrzyński, który zastąpił Czesława Jakołcewicza, chce nowych graczy. Inna sprawa, że w klubowej kasie jakoś specjalnie nie widać nadmiaru pieniędzy. Podobnie jest w Opolu. Zgodnie z zapowiedziami działaczy i trenera wraz z rozpoczęciem przerwy zimowej można spodziewać się rozwiązania kontraktów z kilkoma piłkarzami. Co prawda Andrzej Prawda nie przewiduje rewolucji w kadrze, ale patrząc na sytuację finansową - dług sięgający 700 tys. zł - oraz słysząc zapowiedzi rygorystycznych oszczędności, w Odrze spodziewają się drastycznych cięć. - Na razie za wcześnie, aby mówić o nazwiskach, bo czeka nas jeszcze jeden mecz ligowy. Po zakończeniu sezonu usiądziemy z działaczami, będziemy analizować tę rundę i zastanawiać się nad decyzjami kadrowymi - ucina na razie dywagacje Prawda.
Co o piłkarzach sądzą kibice? W Płocku - wiadomo. Ci w Opolu wcale się od naszych nie różnią. Na forum przed meczem z Wisłą f/x pisze: "Mam nadzieję, że 3/4 tych dziadów już nie zobaczę na Oleskiej. A jeśli chodzi o napastników, to niech wszyscy idą... Ciekawe, w której minucie im strzelą gola? Pewnie w 50. sekundzie, i będą lepsi od Piasta i Stalowej". Nastrojów nie poprawia także kontuzja napastnika Tomasza Feliksiaka. - Robił badania USG, z których wynika, że nie powinien grać. Kilku innych piłkarzy narzeka na drobne stłuczenia, ale są gotowi do gry - stwierdza Prawda. Odra zatem będzie walczyć, ale w starciu z Wisłą większych szans raczej nie ma. - Będzie wstyd, jeśli przegramy z zespołem, który do tej pory strzelił 14 goli - mówi Sławomir Peszko, skrzydłowy i jednocześnie najskuteczniejszy zawodnik Wisły.
Pojedynek Odry z Wisłą poprowadzi sędzia Sebastian Jarzębak.