SIDEn chce walkowera za porażkę w Bydgoszczy

Czy skandaliczne zachowanie pseudokibiców mogło mieć wpływ na fatalną grę toruńskich koszykarzy? Odpowiedź na to pytanie będzie musiał znaleźć PZKosz.

Koszykówka

Echem odbija się II-ligowy mecz sprzed dziesięciu dni między toruńskim SIDEn a Astorią. W Bydgoszczy drużyna z naszego miasta przegrała z gospodarzami 76:70 - to jej jedyna porażka w obecnym sezonie. Torunianie mieli przewagę w pierwszej połowie, ale w drugiej stracili ją, gdy zaczęli być obiektem ataków bydgoskich pseudokibiców. Zajmowali oni miejsca na trybunie nad ławką rezerwowych SIDEn. W koszykarzy rzucali monetami, resztkami jedzenia, również pluli. Organizatorzy spotkania nie potrafili zapanować nad chuliganami, a zawodnicy musieli przenieść się w pobliże stolika sędziowskiego - dopiero wtedy byli poza zasięgiem pseudokibiców.

Według toruńskiego klubu to spowodowało dekoncentrację koszykarzy, którzy w końcówce meczu popełniali błąd za błędem. Dlatego SIDEn wysłał do Polskiego Związku Koszykówki pismo, w którym żąda walkowera - zdaniem działaczy zachowanie części publiczności podczas meczu w Bydgoszczy miało wpływ na końcowy wynik.

Zarówno Astoria jak i SIDEn rywalizują w tym sezonie o czołowe miejsca w II lidze. Obie drużyny w sześciu kolejkach spotkań przegrały tylko raz.

Dla Gazety

Jacek Borkowski

prezes Astorii

Pomówmy o faktach. Po pierwsze, mecz nie był przerywany ani razu. Sędziowie i komisarz nie opisali w protokole żadnych sytuacji, które skłaniałyby SIDEn do żądania walkowera. Wysłaliśmy już do PZKosz. pismo z odpowiedzią. Dołączyliśmy także płytę z nagraniem meczu, by było jasne, co się zdarzyło, a co nie na naszym meczu.

not. bor

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.