Znicz gra z Podbeskidziem

Muszę stopować piłkarzy, żeby nie zrobili sobie krzywdy. Tak chcą się pokazać - mówi nowy trener Znicza Janusz Wójcik przed niedzielnym meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

- Dopiero poznajemy trenera. On poznaje nas - opowiada kapitan drużyny Tomasz Piotrowski. Na poznanie nie ma wiele czasu. Chcąc zachować miejsce w czołówce II ligi, piłkarze beniaminka nie powinni przegrać. A zadanie mają trudne, bo rywale to absolutna czołówka.

- Mamy u pana Wójcika czystą kartę. To dodatkowa motywacja - dodaje Piotrowski. Z czystej karty nie może skorzystać czołowy strzelec zespołu Robert Lewandowski. Ma już cztery żółte kartki i w niedzielę będzie musiał odpocząć od gry. - Mimo to zespół wystąpi w zestawieniu 4-4-2. Kto zagra w ataku? Jeszcze nie zdradzę - mówi Wójcik.

Trenerem Znicza został w poniedziałek. Dzień po wyborach, kiedy przestał być posłem Samoobrony, i tego samego dnia, gdy klub rozstał się z dotychczas prowadzącym zespół Pawłem Ojrzyńskim. Ten szkoleniowiec dostał ofertę z konkurencyjnej Wisły Płock, ale może tam podjąć pracę dopiero po zakończeniu rundy jesiennej.

ZNICZ PRUSZKÓW - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA . Niedziela, godz. 12 - ul. Bohaterów Warszawy 4 w Pruszkowie. Znicz: Jarosław Pasnik - Maciej Rybaczuk, Tomasz Piotrowski, Zbigniew Kowalski, Artur Januszewski - Mikołaj Rybaczuk, Bartosz Osoliński, Paweł Zawistowski, Łukasz Grzeszczyk - Bartosz Wiśniewski, Charles Nwaogu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.