Adam Romański: Tydzień w PLK

Ledwie cztery z co najmniej 38 meczów tego sezonu PLK ma za sobą każdy zespół, a już niemal w połowie mówi się o zmianach wśród koszykarzy i trenerów. Czy w naszej ekstraklasie kiedykolwiek zapanuje spokój?

Adam Romański: Tydzień w PLK

Ledwie cztery z co najmniej 38 meczów tego sezonu PLK ma za sobą każdy zespół, a już niemal w połowie mówi się o zmianach wśród koszykarzy i trenerów. Czy w naszej ekstraklasie kiedykolwiek zapanuje spokój?

Presja jest ogromna. Trenerzy, który przegrają jeden lub dwa mecze we własnej hali, są od razu wysyłani na zwolnienie. - Przegraliśmy pierwszy mecz, a już w lokalnych gazetach same katastroficzne tytuły. Prasa lokalna nam nie pomaga - mówi jeden ze szkoleniowców, którzy po pierwszych kolejkach nie mogą być zadowoleni z wyników swoich drużyn.

Po pierwszych kolejkach takich trenerów jest czterech. Arkadiusz Koniecki w Azotach-Unia Tarnów, Ryszard Szczechowiak w Spójni Stargard i Jerzy Chudeusz w Noteci Inowrocław nie wygrali jeszcze ani razu. Jarosław Zyskowski z Polonii-Warbud Warszawa - tylko raz. Niektórzy już przeczytali w prasie, że ich posady są zagrożone, niektórzy za chwile o tym mogą przeczytać. Łączy ich jedno - nadal pracują.

Najwięcej mówiło się o zmianach w Spójni, która została pokonana przez Brok i Pogoń. Prezes wypowiadał się o zmianach w klubie, trener myślał o wymianie Amerykanów. W poniedziałek jednak zarząd klubu postanowił inaczej. - Decyzja jest taka, że do 15 października zmian nie będzie. Czterech zawodników zostało ukaranych finansowo - mówi trener Spójni Ryszard Szczechowiak. - Mieliśmy różne mecze - dobre, choć przegrane we Wrocławiu i Włocławku, słaby z Brokiem i kompromitację w Rudzie. Jednak ten zespół jest zupełnie nowy zespół, gracze dopiero szukają się na boisku. W pierwszej, fatalnej połowie meczu w Rudzie to sam nie mogłem zrozumieć, o co chodzi. Rok temu od razu graliśmu dobrze, ale wtedy trzon drużyny pozostał, a teraz budujemy wszystko od podstaw. Widać już, że nie wszyscy zawodnicy pasują, ale na razie ze zmianami trzeba poczekać - dodaje Szczechowiak.

Trener Spójni nie mówi nic o tym, ale z innych źródeł można usłyszeć, że sytuacja finansowa klubu ze Stargardu nie jest najlepsza. Może to dlatego zarząd Spójni nie mógł się zdecydować na żadne zmiany? W końcu na nowo zatrudnianych graczy czy trenerów trzeba mieć troche pieniędzy.

Słabiej niż można się było spodziewać grają tarnowianie. - Mamy młody zespół, ograniczone środki finansowe i jak dotąd niekorzystny układ gier. Mecze prawdy dopiero przed nami. Dlatego normalnie pracujemy i bez paniki przygotowujemy się do kolejnych spotkań - uważa trener Arkadiusz Koniecki. - Jeśli ktoś zna się na sporcie, a w szczególności na koszykówce, to nie powinien mówić o żadnych nagłych ruchach. W tej chwili w PLK widać wyraźnie, że decyduje o wszystkim nie tylko praca szkoleniowa, ale przede wszystkim budżet - dodaje trener Azotów. W jego zespole jednak może dojść do przemeblowań. - Nie trafiliśmy z niektórymi graczami. Rozczarowuje Bojan Obradović, na razie chory był Terrance Simmons, ale jego dokonania w lidze akademickiej w USA są dobre i chcemy dać mu jeszcze czas. Żeby mój zespół odnosił sukcesy, musi się dotrzeć i zrzucic balast psychiczny. Może się tak zdarzyć, że nawet jedno zwycięstwo odmieni drużynę i ta zacznie wygrywać - mówi Koniecki.

W warszawskiej Polonii po niespodziewanych porażkach z Brokiem i Pogonią (to ci sami "krzywdziciele" co w przypadku Spójni!) paniki nie było. - Zmiana trenera nie była i nie będzie rozpatrywana - zapewnia menedżer Piotrr Pawlak. - Jarek Zyskowski ma duży kredyt zaufania i myślę, że dokońca sezonu dotrwamy z tym samym zespołem trenerskim. Takie jest nasze założenie - dodaje. Nie może być natomiast pewien pozostania w zespole środkowy Greg Grant, który gra coraz mniej, ale dostanie szanse jeszcze w dwóch kolejnych spotkaniach. - Widać, że brakuje nam dobrej gry pod koszem. W rezerwie mamy Jarroda Gee, ale na razie ten nasz były zawodnik nie przyjeżdża. Chcemy być do końca przekonani, czy Grant będzie mógł nam pomóc - mówi Pawlak.

W najlepszej sytuacji jest trener Chudeusz w Noteci. - Żadnej presji nie odczuwam - mówi. - Ale zagrożenie i presja nawet po kilku meczach sa niestety wpisane w obraz PLK. Czy normalna i zdrowa? Oczywiście że nie, ale tak już jest - mówi Chudeusz. Natomiast spokojnie może on wymieniać zawodników w swoim zespole. Już dzisiaj zadebiutuje w Noteci przejęty z Sopotu Petr Welsch, w sobotę - amerykański skrzydłowy Alex Austin, a straci miejsce w składzie rozgrywajacy David Jones. - Może to nie koniec, bo w nie najlepszej dyspozycji jest Srdjan Lalić. Rozglądamy się więc także za podkoszowym graczem - dodaje Chudeusz.

Do końca pierwszej rundy jeszcze 18 kolejek. Potem kolejnych 10 po podzieleniu tabeli na dwie szóstki. Potem o utrzymanie - kolejne sześć kolejek. Spada tylko jeden zespół. Dokąd się spieszyć, po co już po dwóch tygodniach zmieniać coś, co było budowane przez kilka miesięcy? Tym bardziej, że niewielu lepszych od pracujących obecnie szkoleniowców czeka obecnie na oferty.

Tydzień w skrócie

ZAGADKA TYGODNIA. Którzy z trenerów w ostatnich dwóch latach w PLK najkrócej prowadzili zespoły? Nie bierzemy pod uwagę asystentów, którzy przejmowali drużynę awaryjnie i tymczasowo.

NA PLUSIE. Igor Milicić, Prokom-Trefl Sopot. Chorwacki rozgrywający poprowadził swój zespół do ważnych zwycięstw nad Anwilem i Blachami. W dwóch meczach nie tylko zdobył 29 punktów (8/15 z gry, 9/10 wolne), ale także zanotował 13 asyst, 3 przechwyty i zaledwie 3 straty. Czyżby to konkurencja ze strony Alana Gregova tak go zmobilizowała?

NA MINUSIE. Azoty-Unia Tarnów. Tarnowianie mieli dość trudnych rywali, ale i tak spisują się fatalnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność rzutów. W całym sezonie młodzi koszykarze Arkadiusza Konieckiego mają z gry kompromitującą skuteczność 35,3 proc.. Jeszcze gorzej wyglądało to w trzech ostatnich meczach - poza spotkaniem w Pruszkowie z bardzo słabo broniącymi koszykarzami Blach (44,8 proc.) tarnowianie popisują się skutecznością z gry 32,2 proc.

LICZBA TYGODNIA. 25 - tyle punktów zdobył w czwartkowym meczu w Stargardzie rozgrywający Broka Marcin Stokłosa. Jego dotychczasowy rekord punktowy w PLK - sprzed trzech sezonów - wynosił 18.

KLUB ZERO. Jest dwóch nowych kandydatów do Klubu Zero, czyli zaszczytnego grona koszykarzy z zagranicy, którzy nie zdołali zdobyc ani jednego punktu w PLK. Jak dotąd należą do niego Amerykanie Galen Robinson i Shawn Moore oraz Chorwat Josip Marić. Po czterech kolejkach tego sezonu bez punktu są dwaj zawodnicy Degusty - Rosjanin Oleg Afiorow (w dwóch meczach) i Amerykanin Michael Nurse.

W TERMINARZU. 5. kolejka (dzisiaj): Degusta-Malfarb Ostrów - Prokom-Trefl Sopot. Mecz dwóch niepokonanych jak dotąd zespołów. Ostrowianie po raz pierwszy zmierzą się z kimś z czołówki i dopiero teraz poznamy ich prawdziwą wartość. Czy z zaledwie dwoma solidnymi graczami podkoszowymi mają jakieś szanse? Typ "Gazety": Prokom. Pozostałe mecze: Blachy Pruszyński Pruszków - Anwil Włocławek (typ: Blachy), Polonia-Warbud Warszawa - Noteć Inowrocław (Polonia), Idea-Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (Idea), Spójnia Stargard - Azoty-Unia Tarnów (Spójnia), Brok-Czarni Słupsk - Pogoń Ruda Śląska (Brok).

LIGA GAZETOWYCH TYPERÓW. Po czterech kolejkach dziennikarze z ośmiu redakcji wciąż w zwartej grupie. Warto wspomnieć, że sensacyjny wynik meczu Pogoń - Spójnia trafnie wytypowano w dwóch redakcjach: "Rzeczpospolitej" i "Przeglądzie Sportowym". Aktualna klasyfikacja (po 24 meczach): "Superbasket", "Rzeczpospolita", "Przegląd Sportowy" - po 20 trafień; "Za Trzy" - 19; "Super Express" - 18; "Sport" - 16; "Życie" i "Gazeta Wyborcza"- 15.

W TELEWIZJI. Jak zwykle tylko mecze pruszkowian: Blachy - Anwil w Wizji Sport, czwartek, godz. 18; Blachy - Degusta, Wizja Sport, poniedziałek, godz. 18.

ROZWIĄZANIE ZAGADKI TYGODNIA. Rekordzistami - z pięcioma meczami - są Nikołaj Bałwaczow (na początku sezonu 1999/2000 w Hoopie) i Stevan Tot (w I rundzie play off sezonu 2000/01 w Broku). Sześć meczów wytrwał na stanowisku rok temu szkoleniowiec Broka Bosko Bozić. Co ciekawe, Bałwaczow wygrał cztery z tych pięciu meczów, a posadę stracił po kompromitującej porażce w Pucharze Saporty.

Liderzy

Punkty (Polacy)

17,0 - Kuzian (Pogoń)

16,0 - Wilangowski (Spójnia)

15,8 - McNaull (Prokom)

15,3 - Korytek (Blachy)

15,3 - Żurawski (Legia)

Punkty (obcokrajowcy)

18,5 - Jeklin (Polonia)

18,0 - Williams (Degusta)

17,3 - Vranković (Prokom)

16,0 - Furman (Degusta)

15,8 - Pacesas (Legia)

Zbiórki

11,3 - Campbell (Spójnia)

10,0 - Furman (Degusta)

9,3 - Korytek (Blachy)

8,5 - McNaull (Prokom)

8,3 - Bacik (Blachy)

Asysty

8,0 - Cooper (Blachy)

7,8 - Milicić (Prokom)

5,0 - Hawkins (Idea)

4,5 - Pacesas (Legia)

4,0 - Pavicević (Anwil)

CYTAT TYGODNIA

Czym kierował się pan zatrudniając w Starogardzie takich zawodników jak Kukiełka, Szewczyk, Zakrzewski, Mordzak, czy Briegmann?

- Przede wszystkim poziomem ich psychiki. A dokładnie rzecz biorąc ukształtowaniem poziomu ich empatii i asertywności. (...)

- Kto nie będzie chciał bronić, od razu wyląduje na ławce. Napisałem zbyt dużo książek (osiem - przyp. aut. "Głosu") o grze obronnej, by tego nie wykorzystać.

(...) Dlaczego dopiero teraz mówi się wprost o walce o awans?

- Bo teraz dysponuję dziesięcioma wyrównanymi zawodnikami, którzy mogą realizować moje koncepcje. Również i ja, jako trener, nie pokazałem co najmniej 30 procent swych umiejętności.

Fragmenty wywiadu trenera walczącej o awans do PLK Polpharmy-Pakmet Starogard Tadeusza Hucińskiego, który jednocześnie jest także wiceprezesem PZKosz ds. sportowych, dla "Głosu Wybrzeża".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.