W poprzednim sezonie torunianki na własnym parkiecie także walczyły z Wisłą i rywalki - również naszpikowane gwiazdami światowych parkietów - wygrały tylko 83:88. Teraz taki wynik będzie dużym osiągnięciem Energi, bo drużyna z Krakowa jest jeszcze silniejsza. Żaden zespół w historii polskiej ekstraklasy nie miał w swoim składzie tak wielu czołowych koszykarek z ligi WNBA. To amerykańska liga zawodowa, w której rywalizują najlepsze zawodniczki całego świata - żeński odpowiednik słynnych rozgrywek NBA.
Anna DeForge, Candice Dupree, Hiszpanka Marta Fernandez - wszystkie te zawodniczki łączy gra w światowej elicie. W NBA występowała m.in. także torunianka Navonda Moore, ale była w drużynie Minnesota Lynx koszykarką rezerwową. A liderki Wisły są gwiazdami rozgrywek, a DeForge i Dupree należą do grona najskuteczniejszych zawodniczek ligi. Na dodatek Wisła ma w składzie również znakomitą rozgrywającą Jelenę Skerović oraz czołowe polskie środkowe - Ewelinę Kobryń i Agnieszkę Pałkę. W składzie krakowianek słabych punktów brak. Dzięki temu Wisła w dwóch dotychczasowych meczach najpierw pokonała Dudę Leszno, a później AZS Gorzów. Ale druga z tych drużyn była blisko zaskoczenia faworytek - dopiero w czwartej kwarcie nie była w stanie się jej przeciwstawić.
Trener torunianek Dariusz Raczyński przyznaje: - Czeka nas naprawdę trudne zadanie. Na pewno zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Wisła. Ale naszym atutem jest właśnie to, że nie mamy nic do stracenia. Może uda nam się sprawić niespodziankę? - mówi szkoleniowiec.
Torunianki źle rozpoczęły rozgrywki ligowe w ekstraklasie. Przed tygodniem w meczu inauguracyjnym Energa niespodziewanie przegrała 77:84 we własnej hali z beniaminkiem z Rybnika - zespołem ROW. W drugiej kolejce koszykarki Raczyńskiego miały grać z MTK w Pabianicach, ale ta drużyna wycofała się z rozgrywek. W efekcie teraz zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. - Straszna szkoda, że przegrałyśmy z rybniczankami, bo teraz zupełnie inaczej wszystko by wyglądało. Przeciwko Wiśle trzeba po prostu wierzyć w siebie, nie myśleć o tym, kto gra po drugiej stronie - mówi ukraińska skrzydłowa Energi Lada Kowalenko, która w ostatnich dniach znakomicie prezentuje się na treningach i dziś ma spędzić na parkiecie więcej czasu niż zwykle.
W zespole Energi do pełni sił wróciła już Navonda Moore. Amerykanka, która ma być głównym toruńskim atutem w ataku, przed pierwszym meczem w lidze skręciła nogę w kostce. Uraz został już wyleczony. Problemy ze zdrowiem ma natomiast Meredith Alexis, która przed tygodniem była najlepszą zawodniczką torunianek. Środkowa ma kontuzję nadgarstka. - Ale nie ma obaw, co do jej występu. Przeciwko Wiśle na pewno pojawi się na parkiecie - mówi drugi trener Energi Tomasz Jaworski.
W Krakowie przed meczem w Toruniu duży spokój. Wisła nie obawia się Energi. - Naszym celem jest obrona tytułu mistrzowskiego i awans do grona najlepszych ośmiu zespołów w Eurolidze. Do Torunia oczywiście przyjeżdżamy po zwycięstwo - mówi nowy szkoleniowiec Wisły, Tomasz Herkt. Dzisiejszy pojedynek będzie miał trenerski podtekst: przez kilka ostatnich sezonów prowadził on zespół z Pabianic. Wtedy jego asystentem był obecny szkoleniowiec Energi, Dariusz Raczyński.
Początek spotkania w hali przy ul. Grunwaldzkiej o godz. 19. Bilety kosztują 8 (normalne) i 4 zł (ulgowe).
SKŁADY ZESPOŁÓW
5. Jelena Skerović
8. Marta Fernandez
9. Anna Wielebnowska
11. Ewelina Kobryń
30 Anna DeForge
rezerwowe:
4. Candy Dupree
7. Agata Gajda
10. Monika Krawiec
12. Agnieszka Pałka
13. Magdalena Radwan
14. Natalia Trafimowa
15. Dorota Gburczyk
Energa Toruń
4. Alicja Perlińska
8. Navonda Moore
11. Anna Marczewska
14. Emilia Tłumak
40. Meredith Alexis
rezerwowe:
5. Patrycja Bajerska
7. Beata Predehl
9. Katarzyna Januszek
10. Justyna Grabowska
13. Lada Kowalenko
15. Joanna Chełczyńska
20. Lindsay Taylor