Radwańska zastanawiała się, czy w ogóle jechać do Moskwy, bo na poprzednim turnieju w Stuttgarcie miała spore problemy z pęcherzami na stopach. - Agnieszka ma specyficzną budowę stopy, mało punktów stycznych z podłożem i stąd odciski. Być może trzeba będzie odpocząć - mówił Robert Radwański, ojciec i trener Agnieszki.
Ostatecznie Polka do Moskwy jednak pojechała. Kremlin Cup to młody turniej, kobiety rywalizują w hali przy stadionie olimpijskim dopiero od 11 lat, ale błogosławiona przez prezydentów (najpierw Jelcyna, teraz Putina) i potężny rosyjski biznes impreza urosła już do rangi jednej z najbardziej prestiżowych w tej części sezonu. Pula nagród wynosi aż 1,34 mln dol.
Radwańska w pierwszej rundzie zmierzy się z 26. w światowym rankingu Rosjanką Marią Kirilenko, która tydzień temu doszła do finału w Seulu. Kirilenko to trudna rywalka na korcie, ale jeszcze większe wrażenie robi poza nim - wielu fanów uważa ją za najpiękniejszą tenisistkę.
W przypadku zwycięstwa Radwańska w drugiej rundzie może spotkać się z rozstawioną z szóstką Francuzką Amelie Mauresmo. 18-letnia krakowianka zagra też w Moskwie w deblu. Jej partnerką będzie Australijka Alicia Molik.
Do finału debla we francuskim Metz (pula nagród 350 tys. euro) doszli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Polacy w półfinale pokonali najwyżej rozstawioną parę Szweda Simona Aspelina i Austriaka Juliana Knowle'a, ale w finale nie dali rady gospodarzom Arnaudowi Clementowi i Michaelowi Llodrze. Fyrstenberg i Matkowski przegrali 1:6, 4:6.