Zrób to, Andrew

Przed Mikiem Tysonem, Andrzej Gołota uciekł z ringu. Kevin McBride z ?Bestią" został między linami dłużej i posłał ją na deski. W sobotę Polak zmierzy się Irlandczykiem. W to, że wygra wierzą tylko rodacy

Fakt - Gołota to fenomen. Zawiódł wiele razy, a mimo to mało brakowało, by znów dostał szansę walki o tytuł. Don King był gorącym zwolennikiem, by to właśnie Andrew stanął do walki z Samuelem Peterem w zastępstwie kontuzjowanego Olega Maskajewa.

Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo po prostu nie mogło. Gołota emocje budzi tylko w Polsce. Za oceanem jest raczej ciekawostką. Telewizja Showtime nie chciała słyszeć o tym, by Polak walczył o pas. Mało tego, jego walki z McBridem, o pas mistrzowski IBF, ale jedynie Ameryki Płn., też nie ma zamiaru pokazywać. Komentatorzy boksu zza oceanu od razu twierdzili, że Gołota i mistrzowska walka to nieporozumienie. - Boks zawsze był niesprawiedliwy, ale to byłaby już przesada - grzmiał Dan Rafael, komentator stacji ESPN, argumentując, że Polaka próżno przecież szukać w światowych rankingach.

Nie zmienia to jednak faktu, że jest grupa ludzi dla których 39-letni bokser wciąż jest kimś wyjątkowym. To Polacy. W sobotę wielu z nich zapełni nowojorską Madison Square Garden. A miliony włączą w środku nocy telewizory, by zobaczyć transmisję. Bo choć w zawodowym boksie więcej osiągnęli Krzysztof Włodarczyk (miał "światowy"pas IBF), Tomasz Adamek (mistrz WBC), czy nawet Przemysław Saleta (mistrz Europy), żaden z nich z Gołotą równać się nie może. Że Andrew uciekał przed Tysonem, bił poniżej pasa Riddicka Bowe'a, dał się błyskawicznie znokautować Lennoksowi Lewisowi czy Lamonowi Brewsterowi? Polskiego kibica to boleć musiało, ale z drugiej strony - jaki inny polski sportowiec wzbudził tyle emocji? O kim słyszał cały świata? No właśnie - tylko o Gołocie.

Pozornie McBride nie powinien sprawić Polakowi większych kłopotów. To, że Irlandczyk posłał na deski samego Tysona, było zasługą słabości "Bestii", a nie siły 34-letniego pięściarza. Pytanie tylko czy w Gołocie zobaczymy utalentowanego boksera, którego lewy prosty chodzi jak automat czy spłoszonego wielkoluda, nie mogącego wyprowadzić porządnego ciosu?

Na konferencji przed walką McBride odgrażał się Gołocie, że "wyśle go na emeryturę". Wyluzowany Polak, schowany za słonecznymi okularami z uśmiechem odparł: - Skopię ci tyłek Kevin. Oby Andrew dotrzymał słowa...

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.