Podatki wykurzą Ronaldinho do Chelsea?

W piątek kończy się letnie okno transferowe, więc cała Europa huczy od plotek. Hitem byłoby przejście Ronaldinho z Barcelony do Chelsea za 100 mln euro. - Wszyscy powitaliby go z radością. Zyskałaby cała Premier League - mówi kapitan Chelsea John Terry

Ale pytany, ile procent szans daje na transfer Brazylijczyka do Chelsea, Terry odparł, że nie ma pojęcia. - Ale też wiem, że dla naszego szefa nie ma rzeczy niemożliwych - dodał. Właściciel Chelsea Roman Abramowicz już dwukrotnie spotkał się z bratem i zarazem agentem Ronaldinho. Nie wiadomo, jak przebiegają rozmowy, ale wszystko musi się wyjaśnić do 31 sierpnia.

Dlaczego Brazylijczyk chce odejść z Barcy? Przez podatki. Ronaldinho jest w Hiszpanii już pięć lat, a tyle wynosi podatkowy okres ochronny dla obcokrajowców. Rok temu gwiazdor zarobił na boisku 8 mln euro, Barcelonę jego pensja brutto kosztowała 10 mln euro. W 2009 r. będzie to już 16 mln euro. Ronaldinho domaga się jednak podwyżki. Poza tym Barcelona ma część praw do jego wizerunku.

W Chelsea prawdopodobnie zarabiałby ok. 11 mln euro rocznie i dostałby całość praw do zysków z wizerunku. W sumie Brazylijczyk mógłby nawet prześcignąć Davida Beckhama, który w Los Angles Galaxy dostaje 18 mln euro rocznie. Sama tygodniówka - 150 tys. funtów byłaby z innej epoki. - Ronaldinho w Chelsea to byłaby fantastyczna wiadomość dla wszystkich. Każdy zna go świetnie, a my na Stamford Bridge szczególnie dobrze, bo nasze kluby co rok grają ze sobą w Lidze Mistrzów. To zawodnik, którego było mi najtrudniej upilnować w karierze. Ale nie tylko o to chodzi. Ronaldinho to wielka osobowość, która podniosłaby poziom całej Premier League i zainteresowanie nią w świecie - twierdził 26-letni Terry.

Problem w tym, że klauzula odejścia wpisana w wygasający w 2010 r. kontrakt Ronaldinho to aż 125 mln euro. Obecny transferowy rekord jest blisko połowę niższy. W 2001 r. Zinedine Zidane przeszedł z Juventusu do Realu za 67 mln euro.

Nie wiadomo też jak na transfer zareagowałby trener Jose Mourinho. Portugalczyk już w piątek powiedział, że sprowadzenie Juliano Bellettiego z Barcelony jest ostatnim zakupem Chelsea w tym oknie transferowym. Poza tym kupił już latem zawodnika lubiącego atakować lewą stroną boiska - Florenta Maloudę. Anglicy twierdzą, że przyjście Bellettiego i innego Brazylijczyka Alexa będzie dodatkowym argumentem w rozmowach z Ronaldinho.

Co na to Barcelona? - Nie mamy zamiaru go sprzedawać - powiedział dyrektor sportowy Txiki Berguiristain. Ale Anglicy podkreślają, że przyszłość Ronaldinho zależy od prowadzącego rozmowy brata piłkarza. Brazylijczyk wielokrotnie mówił, że brat jest jego najbliższym doradcą, nazwał go nawet swoim idolem.

Transferowym hitem z ostatniej chwili może się też okazać powrót Fabia Cannavaro do Serie A. Obrońca Realu jest ponoć bliski przejścia do AC Milan za 7 mln euro. Inter Mediolan zdecydował się pozbyć Brazylijczyka Adriano. Trener Arsenalu Arsene Wenger ujawnił, że proponowano mu tego piłkarza za 15 mln funtów (prawie tyle ile barcelona zapłaciła za Thierry'ego Henry), ale odmówił. Brazylijczyka chce za to inny londyński klub - West Ham United, w którym miałby zastąpić Carlosa Teveza.

Po zakończeniu kariery przez Ole Gunnara Solskjaera i przewlekłych kontuzjach Wayne Rooneya i Luisa Sahy napastników szuka Manchester United. Trener Alex Ferguson chce pozyskać Dymitara Berbatova z Tottenhamu, ale ponieważ "Koguty" nie chcą o tym słyszeć, może zdecydować się na Nicolasa Anelkę, którego Bolton wycenił na 12 mln funtów. Władze Tottenhamu rozważają za to oddanie do Chelsea innego napastnika - Jermaina Defoe w zamian za skrzydłowego Shauna Wrighta Philipsa. Lada moment okaże się też, czy argentyński reżyser gry Juan Roman Riquelme przejdzie z Villareal do Atletico Madryt za 10 mln euro.

Copyright © Agora SA