Dynastia Spurs, Parker MVP

San Antonio Spurs zdobyli czwarte mistrzostwo NBA, a francuski rozgrywający Tony Parker jako pierwszy Europejczyk został wybrany na MVP finału.

Spurs zmietli w finale Cleveland Cavaliers 4:0. Była to jedna z najbardziej jednostronnych rywalizacji o mistrzostwo ligi. Gwiazdor debiutujących w finale Cavaliers LeBron James chwilami grał dobrze, ale najważniejsze akcje psuł.

W czwartek Cleveland wyszło na prowadzenie 63:60 w ostatniej kwarcie, lecz spokojnie grający Spurs szybko odzyskali kilkupunktowe prowadzenie i wygrali 83:82 . - Jesteśmy starą drużyną, wiedzieliśmy, że Cleveland się zerwie, ale przeczekaliśmy burzę. My nigdy nie panikujemy - tłumaczył ledwie 25-letni, ale bardzo doświadczony już Parker, który w czterech meczach zdobywał średnio 24,5 punktu i trafiał z 57-proc. skutecznością.

Parker to syn amerykańskiego koszykarza i holenderskiej modelki, urodził się w Belgii, ale obywatelstwo ma francuskie. Do NBA trafił w 2001 r. jako dziewiętnastolatek i w ciągu dwóch sezonów wywalczył sobie miejsce w pierwszej piątce mistrzowskiego zespołu. Obecnie jest prawdopodobnie najlepszym rozgrywającym świata - w play-off przyćmił dwukrotnego MVP ligi Kanadyjczyka Steve'a Nasha z Phoenix Suns. Francuz jest równie szybki, inteligentny i skuteczny. I mimo młodego wieku regularnie prowadzi swój zespół na szczyt. W tym sezonie zarobił 9,45 mln dol.

Już za 79 dni Parker stanie razem z reprezentacją Francji naprzeciw Polaków w pierwszym meczu mistrzostw Europy w Hiszpanii. Gwiazdę NBA pilnować będzie prawdopodobnie Łukasz Koszarek, który miał nieudany sezon w polskiej ekstralidze.

Parker już raz dał się we znaki polskiej drużynie - we wrześniu 1999 r. 17-letni młokos przyjechał do Pruszkowa na mecz Pucharu Saporty. Jego PSG Racing Paryż wygrało wysoko, a Parker ośmieszał gospodarzy - zdobył 10 pkt, nie pomylił się z gry.

Amerykanie nazywają już Spurs dynastią, mimo że to określenie zazwyczaj odnosi się do zespołów, które zdobywają trzy tytuły mistrzowskie z rzędu. Ale San Antonio wywalczyli tytuł cztery razy w ciągu ostatnich dziewięciu lat (1999, 2003, 2005, 2007) i są zdecydowanie najlepszym zespołem NBA tego okresu.

A także jednym z najlepszych w historii - tylko Boston Celtics, Los Angeles Lakers i Chicago Bulls zdobyli więcej tytułów. Spurs będą gonić największych, dopóki zatrzymają w zespole Tima Duncana, Parkera, Manu Ginobilego i trenera Gregga Popovicha. I Roberta Horry'ego, który z siedmioma pierścieniami jest najbardziej utytułowanym aktywnym zawodnikiem NBA.

Liczba finału

 

2

 

tylu zawodników w historii NBA zdobywało mistrzostwa z trzema zespołami. Robert Horry wygrywał z Rockets, Lakers i Spurs. John Salley z Pistons, Bulls i Lakers.

Zdjęcia z fety

Czy Spurs wygrają NBA także za rok?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.