To już 11. zwycięstwo z rzędu włoskiego kolarza w Giro. Ostatnim zawodnikiem spoza Włoch, który przywiózł różową koszulkę do Mediolanu, był Rosjanin Paweł Tonkow w 1996 roku, jeżdżący na zakończenie kariery w polskiej grupie CCC-Polsat. Żaden z wielkich tourów nie jest tak zdominowany przez kolarzy jednego kraju, ale świadczy to też o tym, jak wielką wagę Włosi przywiązują do "swojego" wyścigu.
Dla Di Luki była to pierwsza wygrana w Giro, choć jakby sięgnąć do początków jego kariery, to niezupełnie. W 1998 roku był pierwszy w "Baby Giro", czyli amatorskiej odmianie tego wyścigu. W tym samym czasie został mistrzem Włoch juniorów. Dopiero jednak teraz pochodzący z okolic Pescary kolarz zaczyna spełniać pokładane w nim od końca lat 90. nadzieje. Mimo kontraktów z prestiżowymi i bogatymi grupami - Cantina Tollo i Saeco - coś zawsze mu przeszkadzało, by dopiąć swego, czyli wygranej w Giro. W 2000 roku walczył z najlepszymi w pierwszych dwóch tygodniach, osłabł na zakończenie wyścigu. Rok później również grał o zwycięstwo, ale zmogła go choroba.
Di Luca wyspecjalizował się za to w klasykach. Wygrywając w tym roku Liege-Bastogne-Liege, skompletował tzw. ardeński klasyk, czyli zwycięstwo w trzech wyścigach prowadzących przez Ardeny: Amstel Gold Race i Strzale Walońskiej. Równa jazda przez cały sezon zapewniła mu też triumf w pierwszej edycji cyklu ProTour w 2004 roku.
Prowadzenie w tegorocznym Giro kolarz Liquigasu obejmował czterokrotnie. Na dobre założył różową koszulkę na ciężkim górskim 12. etapie z metą w Briançon. Miał potem kryzysy m.in. na podjeździe pod Monte Zoncolan - dzielnie, to znaczy z małą stratą, je przetrwał. Nie dał się też podczas sobotniej czasówki w Weronie. Przejechał ją - ubrany od stóp do głów na różowo - z ósmym rezultatem, do swojego najgroźniejszego rywala Andy'ego Schlecka z Luksemburga stracił tylko 29 sekund.
Zwycięzca Giro 2007 nie pojedzie w następnym wielkim wyścigu sezonu, czyli Tour de France, który 7 lipca rozpoczyna się w Londynie, ani we wrześniowej Vuelcie. Pojawi się za to 8 września w Warszawie na starcie Tour de Pologne. - Miałem pojechać Vueltę, ale w perspektywie mistrzostw świata (w Stuttgarcie) wybrałem Tour de Pologne - zapowiedział Di Luca.
Danilo di Luca jest liderem klasyfikacji generalnej cyklu ProTour. Di Luca triumfował w ProTour w 2005 roku.
Drugi na mecie Andy Schleck z Luksemburga jest na szóstym miejscu, trzeci zawodnik Giro Włoch Eddy Mazzoleni sklasyfikowany jest na 19. pozycji.