Monako - klejnot w koronie Formuły 1

- Tu chce być każdy. Muzycy, modelki, ludzie sportu. Każdy - przyznaje Eddie Jordan, były właściciel zespołu F1. Niedzielne Grand Prix Monako to coś więcej niż wyścig

Milionerzy negocjują tu wielkie interesy, aktorzy przyjeżdżają prosto z festiwalu filmowego w Cannes - F1 przyciąga do Monako przedstawicieli świata kultury, rozrywki, biznesu i polityki. Brad Pitt, George Clooney, Hugh Grant, Roger Moore, Roberto Carlos, Roman Abramowicz - wymieniać można długo. - W skali od 1 do 10 Grand Prix Monako daję 15 - powiedział książę Albert zapytany, jak wyścig F1 ma się do innych wielkich wydarzeń w księstwie - rajdu, turnieju tenisowego czy międzynarodowego festiwalu cyrkowego. Wyjątkowa sceneria i obecność gwiazd sprawia, że przez cztery dni w roku elita sportów motorowych trafia na absolutny szczyt.

Weekend GP w księstwie jest wydłużony do czterech dni, ale pierwsze przygotowania organizacyjne zaczynają się już na przełomie stycznia i lutego. Dwa miesiące przed wyścigiem ekipy remontowe pracują po nocach nad renowacją jednej trzeciej długości toru. Kładą nowy asfalt, wyrównują nawierzchnię i w efekcie bolidy F1 w trzyletnim cyklu mkną po całkowicie nowym torze. Ostatnie tygodnie to zabezpieczenia toru i rozstawianie trybun. Ale niezapomnianym przeżyciem jest oglądanie wyścigu z balkonów hoteli, które stoją tuż przy torze. Inna sprawa, że ceny pokoi podnoszą się podczas weekendu Grand Prix dwukrotnie. Podobnie kalkulują właściciele biur przy trasie przejazdu wyścigu - wynajmują pomieszczenia kibicom, a dochód z tego starcza im na całoroczny czynsz!

W Monako, które jest także rajem podatkowym, mieszka kilku kierowców F1, a Szkot David Coulthard jest nawet właścicielem jednego z hoteli. Niektórym zależy, żeby się specjalnie pokazać właśnie w księstwie - Kimi Räikkönen (Ferrari) niedawno kupił sobie za 3,4 mln dol. jacht, który właśnie transportowany jest do zatoki Monako.

Cała ta wyjątkowa otoczka sprawia, że Grand Prix Monako zalicza się do jednego z trzech wyścigów "wielkiego szlema motosportu". A prawdopodobnie jest jego najważniejszym ogniwem - dwa pozostałe to 24-godzinny wyścig w LeMans i Indy 500, czyli wyścig na dystansie 500 mil w Indianapolis. Jedynym kierowcą w historii, który wygrał każde z tych zawodów, jest były mistrz świata F1 Graham Hill.

Kto zwycięży w niedzielę? Faworytami są oczywiście McLaren i Ferrari z naciskiem na rewelacyjnego debiutanta Lewisa Hamiltona z McLarena - lidera klasyfikacji kierowców. Ale na wyścig w księstwie - pierwszy w swojej karierze - czeka także jedyny Polak w F1 Robert Kubica (BMW Sauber), który na ulicznych torach ścigać się lubi i potrafi. - Jazda tutaj to jak poruszanie się rowerem po salonie - powiedział kiedyś o wąskiej i krętej trasie trzykrotny mistrz świata Nelson Piquet. - Ale radość z wygranej jest dwa razy większa niż gdziekolwiek.

Oficjalne treningi w Monako wyjątkowo odbywają się już w czwartek, a nie tak jak na innych torach w piątek, żeby tuż przed weekendem otworzyć jeszcze w centrum miasta drogi.

Liczby Grand Prix Monte Carlo

57 - tyle lat minęło od czasu, gdy w Monaco odbył się pierwszy wyścig Formuły 1. Wygrał go legendarny Argentyńczyk Juan Manuel Fangio (Alfa Romeo)

53 - Tyle razy kierowcy F1 ścigali się dotychczas w Monaco (najwięcej razy - 6 - wygrywał Brazylijczyk Ayrton Senna). W latach 1951-54 wyścigi nie odbyły się