W pierwszym meczu sparingowym, który zespół z Ostrowa rozegrał w trakcie powrotu z obozu szkoleniowego w Brzegu Dolnym, patrząc na wynik okazał się przysłowiowa klapa. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka przegrali rywalizację z zespołem Polonii Warszawa 59:80 (17:9, 20:16, 11:33,11:22). - Nie róbmy z tego tragedii. Przecież są to włącznie mecze towarzyskie. Do ligi jeszcze sporo czasu - podkreślał Andrzej Kowalczyk, trener Stali Ostrów. Warto zaznaczyć że ostrowianie bardzo dobrze spisywali się przez pierwsze dwie kwarty, później do głosu doszli rywale. - Zdziwiony byłem nieco tym faktem. Praktycznie to w trzeciej kwarcie koszykarze Stali stanęli - stwierdził Jarosław Zyskowski, trener Polonii Warszawa. W spotkaniu tym nie zagrał Konstantin Furman, który poprosił o kilka dni urlopu i kadrowicz Wojciech Szawarski.
Polonia Warszawa - Stal Ostrów 80:59 (9:17, 16:20, 33:11,22:11)
Polonia: Jeklin 22, Grudziński 14, Karwowski 13, Sidor 10, Polanowski 9, Pacocha 6, Chromicz, 4, Trojanowski 2, Szulc, Czosnowski
Stal: Parzeński 13, Williams 10, Krzykała 10, White 10, Tomaszewski 5, Czeczuro 4, Kempski 4, Darnikowski 3
Nieco lepiej podopieczni Andrzeja Kowalczyka spisywali się w sparingowym rewanżowym meczu rozegranym następnego dnia (sobota) w Ostrowie. Tym razem podopieczni Andrzeja Kowalczyka pokonali rywali 62:54. Jednak w zespole ,,Czarnych Koszul'' nie grał najskuteczniejszy w piątkowym sparingu Walter Jeklin. - Dałem temu zawodnikowi odpocząć. On naprawdę solidnie pracuje na treningach. Poza tym jest już po dwóch obozach - komentował absencje Jeklina, Jarosław Zyskowski. Jednak oczy licznej rzeszy sympatyków spragnionych basketu zwrócone były na poczynania eksstalowca Krzysztof Sidora. - Trochę dziwnie mi się dzisiaj grało w Ostrowie. Momentami powracały dawne dobre wspomnienia - mówił po meczu Krzysztof Sidor, który rozegrał całkiem niezłe spotkanie.
Początek spotkania przebiegał w sennej atmosferze. Desygnowane do gry piątki koszykarzy sprawiały wrażenie bardzo zmęczonych. - Dostaliśmy nieźle w kość na obozie - mówił Albert White, testowany zawodnik Stali. Zapewne z tego tez powodu koszykarze Stali jak i Polonii razili nieskutecznością, a wynik meczu był bardzo niski. . W minucie stalowcy po dwójkowej akcji Parzeński, Darnikowski prowadzili 13:8, lecz chwilę później duet Sidor Karwowski zmniejszył przewagę rywali do jednego oczka 12:13. - Coraz lepiej rozumiemy się na parkiecie, lecz nadal przed nami sporo pracy - komentował Jarosław Darnikowski, koszykarz Stali.. W końcowych minutach pierwszej kwarcie na parkiecie pojawił się Marcus Williams, który ma wspólnie z Jackiem Krzykała ma prowadzić grę ostrowskiego zespołu. Jednak już po kilku minutach widać było, że amerykanin nie zastąpi Zorana Sretenovicia. - Zoran jest tylko jeden. Nikt na razie go nie sklonował - mówił Andrzej Kowalczyk.
Wprawdzie czarnoskóry gracz zza oceanu starał się jak mógł, lecz nadal daleko mu do zrozumienia reguł rządzących europejska koszykówka. - Marcus jest młodym koszykarzem, który trafił do nas z USA. Nigdy jeszcze nie grał w Europie. Dajmy mu czas na zaaklimatyzowanie się - mówił A. Kowalczyk. Nie co lepiej poczynał sobie Alber White, który przede wszystkim imponował wyskokiem i dobra gra w obronie. W 13 minucie po celnym rzucie za trzy punkty Bartłomieja Tomaszewskiego gospodarze prowadzili 23:15. Mimo to goście nie zamierzali składać broni, szczególnie aktywny był na parkiecie Michał Polanowski, który swoja gra starał się wywrzeć jak najlepsze wrażenie na trenerze. Właśnie po punktach tego zawodnika zespół Polonii odrobił straty a w 21 minucie po celnym trafieniu z półdystansu Karwowskiego poloniści wyszli na prowadzenie 31:30. Kilku punktowe prowadzenie gości utrzymywało się przez siedem minut, dopiero po trzecim celnym rzucie za trzy punkty Dariusza Parzeńskiego na tablicy świetlnej pojawił się remis 41:41. W 32 minucie Alber White popisał się efektownym wsadem nagrodzonym oklaskami. Ta akcja poderwała zespół Stali, który zaczął coraz lepiej grać i ostatecznie pokonała rywali z Warszawy 62:54. Szkoda tylko, że w dwóch ostatnich akcjach Krzysztof Sidor zabierając w dziecinny sposób piłkę Williamsowi, nieco skompromitował zawodnika Stali.
Stal: Williams 15, Parzeński 14 (3x3), Darnikowski 14 (3x3), White 14 (1x3), Tomaszewski 3, Krzykała 2, Czeczuro, Kaczmarek.
Polonia: Brooks 15 (3x3), Pacocha 13 (1x3), Polanowski 11, Karwowski 10, Sidor 3, Grudziński 2, Chomicz, Trojanowski, Czosnowski
Andrzej Kowalczyk, trener Stali: Sparingi są po to aby ćwiczyć nowe zagrywki i zgrywać zespół. Wynik w takim przypadku nie jest najważniejszy. Jeżeli chodzi o testowanych zawodników, to trudno wydawać jakieś noty. Czas pokaże czy się oni sprawdzą. Jak na razie nie ma na ich temat wyrobionego zdania.
Jarosław Zyskowski, trener Polonii: Sparingi z zespołem Stali były na pewno bardzo przydatne. Udało się jedno spotkanie wygrać i jedno przegrać. Mimo to jestem bardzo zadowolony z gry zawodników na tym etapie przygotowań. W drugim meczu ze Stalą testowaliśmy nowego zawodnika Brooksa. Na jego ocenę jest jeszcze za wcześnie.
Na tle pierwszoligowego zespołu Daikin Kołobrzeg, zespół Stali Ostrów prezentował się nadzwyczaj dobrze. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka bez trudu pokonali rywali w kolejnym meczu sparingowym 100:55. Jedynym kłopotem po tym spotkaniu może się okazać kontuzja, skręcenia kostki, Wojciecha Szawarskiego.
Pięć punktów z rzędu zdobył w przeciągu niespełna minuty Wojciech Szawarski, który po powrocie ze zgrupowania kadry był od pierwszego gwizdka sędziego bardzo aktywny. W 5 minucie zespół Stali po celnym rzucie za trzy punkty Dariusza Parzeńskiego, który coraz częściej decyduje się na rzuty zza linii 6,25 metra, gospodarze prowadzili 15:8. Przy skutecznych, dobrze grających w obronie koszykarzy Stali goście nie potrafili praktycznie znaleźć dla siebie wolnego miejsca do oddania celnego rzutu. Szczególnie ten fakt widoczny był w drugiej kwarcie, kiedy to podopieczni Witolda Baki przez siedem minut nie potrafili oddać celnego rzutu. Dopiero Artur Olszanecki, który swego czasu zdobywał punkty dla Polonii Przemyśl przerwał to koszykarskie fatum. Natomiast ostrowianie nadal nie zwalniali tempa gry. Szczególnie aktywny był Albert White, który wprawdzie nie zdobywał dużo punktów, ale za to wyśmienicie radził sobie w obronie. Skrzydłowy Stali kilkakrotnie zakładał koszykarskie ,,czapy'' swoim rywalom. Kiedy zespół gospodarzy w 30 minucie prowadził już 80:37, trener Stali postanowił wprowadzić do gry Piotra Kaczmarka, Roberta Kempskiego i Wadima Czeczuro. Ta trójka wsparta została Jackiem Krzykała i Jarosławem Darnikowskim. Mimo to stalowcy i tak znacznie lepiej sobie radzili. Wynik meczu celnym rzutem za trzy ustalił Wadim Czeczuro 100:55.
Stal: Parzeński 20 (1x3), Krzykała 19 (2x3), Szawarski 16 (2x3), Williams 16 (1x3), Darnikowski 10 (2x3), Kaczmarek 8, Whiet 4, Kempski 4, Czeczuro 3 (1x3).
Daikin: Kenig 13, Surówka 10, Olszanecki 7, Walczuk 6, Gliszczyński 6, Molski 5, Lewandowski 5 (1x3), Karas 3 (1x3)