- Z miejsca, gdzie jestem, można wykonać już tylko jeden krok. Jestem bardzo dumny - dodał Hamilton, dając do zrozumienia, że będzie walczył o zwycięstwo w kolejnym Grand Prix.
Przed wyścigiem zastanawiano się, czy 22-letni Brytyjczyk powtórzy wyczyn z GP Malezji, gdzie zaczynając z czwartego miejsca, już na pierwszych zakrętach wyprzedził Raikkonena i Massę. Teraz drugi w kwalifikacjach Hamilton miał obok siebie na starcie właśnie Massę. - Lewis w Malezji zaczął dobrze, ale to dlatego, że zostawiliśmy mu miejsce na atak. Teraz już go nie dostanie - stwierdził po kwalifikacjach Massa, podczas gdy Hamilton siedział obok niego. - Chce mnie zastraszyć, to takie wywieranie presji. Ale muszę uważać, bo jeśli będzie agresywniejszy, to może być niebezpiecznie - odpowiedział Brytyjczyk. Rzeczywiście uważał. Start w Bahrajnie nie był tak piorunujący jak tydzień wcześniej - Massa obronił pierwsze miejsce, a kolejność na szczycie nie zmieniła się do końca wyścigu. Trzecie podium z rzędu to jednak najlepszy wynik debiutanta w 57-letniej historii F1.
Hamilton to kierowca wyjątkowy - jest pierwszym czarnoskórym zawodnikiem, który startuje w Grand Prix F1. McLaren opiekował się nim od dziesięciu lat, od czasu startów w kartingu. - Lewis jest druzgocąco dobry w każdym aspekcie: naturalny talent, umysł, emocje. Będzie się uczył od Alonso. Szybko dojdzie do tempa McLarena. Będzie świetnym kierowcą - pisał przed rozpoczęciem sezonu felietonista magazynu "F1 Racing" Peter Windsor. Hamilton już jeździ na poziomie Alonso, ma tyle samo punktów.