- Zaproponowałem walkę na boisku, zobowiązaliśmy się nie kopać karnych ani dropów w stronę nieistniejącej bramki - opowiada Krzysztof Folc, trener gości. Ale trzeba było kopać podwyższenia po zdobytych punktach z akcji. Folc: - Powiedziałem, by słupkami na chwilę stali się sędziowie, którzy trzymają chorągiewki uniesione ku górze.
Wszyscy zgodzili się na ten pomysł, a Folc rozgromił Budowlanych 66:3.