Bryant zdobył 39 punktów, a do tego zaliczył na swoim koncie 6 zbiórek i 6 asyst. Arenas zdobył 37 punktów. Kalifornijczyk był też znacznie bardziej skuteczny. Trafił 14 z 26 rzutów z gry, podczas gry Arenas tylko 9 z 29 i dobry wynik punktowy zawdzięczał tylko wysokiemu procentowi celności rzutów wolnych (16 trafionych z 17 oddanych).
Bryant potraktował wygraną bardzo prestiżowo. Po meczu walił się w pierś i pokazywał publiczności, że on jest numerem jeden w NBA.
Wizards po raz drugi z rzędu grali bez Antawna Jamisona, który pauzuje z powodu urazu kolana.
20 punktów dla gości zdobył Smush Parker, a 19 - Lamar Odom (miał także 11 zbiórek).
Po serii dziesięciu zwycięstw w swojej hali Phoenix Suns ponieśli pierwszą porażkę. Liderzy dywizji Pacyfiku ulegli ekipie Utah Jazz 105:108. Decydującą akcję, na 5 sekund przed końcem spotkania, przeprowadził Turek Mehmet Okur.
Okur okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Zdobył łącznie 29 pkt, a Deron Williams dodał 28. W zespole gospodarzy wyróżnił się Amare Stoudemire - 28 pkt i 10 zbiórek. Suns grali bez obrońcy Raji Bella, który odniósł kontuzję kolana.
Washington - LA Lakers 102:118
Charlotte - Golden State 98:90
Orlando - New York 86:94
Memphis - Indiana 110:116
Milwaukee - Miami 98:117
Houston - New Orleans 74:87
Dallas - Minnesota 94:93
Phoenix - Utah 105:108
Sacramento - Denver 94:87
Portland - Chicago 86:88