• Link został skopiowany

Ebi nie dla Kazania

Nie ma takiej możliwości, żeby Borussia Dortmund pozbyła się Ebiego Smolarka. Chyba że ktoś wyłoży 5 mln euro

- Zgoda na odejście Polaka w tym momencie byłaby czystą głupotą - mówi dziennikarz "Kickera" Thomas Hennecke, który w poniedziałek rozmawiał o Smolarku z dyrektorem sportowym Borussii Michaelem Zorkiem. - W środę zamyka się okno transferowe. Co z tego, że Rosjanie z Rubina Kazań chcą wypożyczyć Polaka na rok za 2 mln euro, skoro Borussia na całą rundę zostanie bez napastnika. Alexander Frei jest w dobrej formie, strzelił w piątek dwa gole Bayernowi, ale ma kłopoty ze ścięgnem Achillesa. Nelson Valdez, który jest zmiennikiem Smolarka, nie zdobył jeszcze w tym sezonie gola, a już reprezentant Ghany Matthew Amoah jest kompletnie bez formy. Polak mógłby odejść z klubu, tylko gdyby ktoś rzucił na stół konkretne pieniądze. Nie mniej niż 5 mln. I jeszcze Borussia musiałaby mieć pewność, że do środy do 23.59 pozyska solidnego następcę.

- Mimo konfliktu z trenerem Jürgenem Roebberem Ebi nadal ma silną pozycję w Borussii [Polak skrytykował w wywiadzie metody nowego szkoleniowca]. Wystarczy, że znów strzeli parę bramek, a wszystko zostanie mu zapomniane i nadal będzie kochany - dodaje Hennecke. Na razie Smolarek przechodzi rehabilitację po naderwaniu mięśnia uda, którego nabawił się w spotkaniu z Bayernem. Będzie pauzował trzy tygodnie.