Kubica będzie miał szerzej

- Kubica może być jednym z czołowych kierowców F1. Czekam na jego szybki rozwój - powiedział szef zespołu BMW Sauber, profesor doktor Mario Theissen. By polskiemu kierowcy było wygodniej, zwiększono miejsce w kokpicie jego samochodu.

Konferencja Kubicy podczas prezentacji BMW Sauber F1.07: wideo .

Zespół BMW Sauber, w którym jeździ Robert Kubica, wpisał się w długą tradycję prezentacji samochodów, które są efektowne, imponujące, ale niewiele z nich wynika. Nick Heidfeld, który w Walencji jako jedyny pojechał nowym samochodem BMW Sauber, nie mógł powiedzieć o swoich odczuciach absolutnie nic. Kubica przetestuje auto niedługo i będzie mógł powiedzieć więcej, tylko że będzie już dawno po prezentacji.

Tradycja dziwolągów podczas prezentacji jest długa. W zeszłym roku Ferrari zrezygnowało z hostess, zrobiło pokaz ściśle funkcjonalny, zaś czerwony pojazd zrobił na torze w Mugello kilka kółek w temperaturze bliskiej zera, czego się w Formule 1 nie robi, gdyż chłód jest jednym z jej największych wrogów. W tym roku włoski zespół chciał zrobić jeszcze jeden krok w przód i... w ogóle nie pokazać nowego samochodu. Fotoreporterzy dostali już nawet ostrzeżenia, by nie przyjeżdżali, ale w końcu bolid zaprezentowano. W poniedziałek w Walencji pokazał się nowy McLaren, ale mistrz świata Fernando Alonso nie jeździł nim po torze, ale po ulicy (transmisję w TV oglądało na żywo 6 mln osób!). W 2001 roku BAR pokazał podczas prezentacji nowego samochodu przemalowaną wersję z poprzedniego roku, i to bez silnika, gdyż podczas testów Jacques Villeneuve rozbił doszczętnie prawdziwy bolid. W zeszłym roku SuperAguri pokazał jako swój nowy samochód czteroletni pojazd stajni Arrows.

O nowym samochodzie Kubicy niewiele wiadomo, ale jest przynajmniej inny niż poprzedni. Nowe opony firmy Bridgestone wymagają innych rozwiązań aerodynamicznych, a w połączeniu z agresywnym stylem Kubicy samochód BMW wymaga ultradocisku. To z kolei niszczy szybciej opony, zwłaszcza przednie, co jest niebezpieczne z punktu widzenia sukcesu. - Ale Kubica nie musi zmieniać stylu. Zmienimy ustawienia, aby mu bardziej pasowały - zapewnia "Gazetę" Willi Rampf, szef inżynierów BMW. - Jedyny problem, jaki widzę, to taki, że on sam postanowi zmienić styl, bo jest non stop niezadowolony z wyników.

Jeśli chodzi o Kubicę, Rampf zrobił wielki krok naprzód, zwiększając miejsce dla kierowcy w kokpicie. O ile Heidfeld niewiele wystaje znad tylnego spoilera bolidu, to Kubica ma aż 183 cm wzrostu i w zespole, a nawet w całej Formule 1 wygląda na guliwera zagubionego w krainie liliputów. W zeszłym sezonie narzekał, że mu w kokpicie ciasno. - Ponieważ wielkość monokoku [coś w rodzaju supersztywnej kapsuły bezpieczeństwa] jest regulowana przepisami, nie można go zwiększyć - powiedział "Gazecie" Rampf. - Ale całe ustrojstwo elektroniczne w kokpicie wcisnęliśmy za kierowcę, dzięki czemu Kibica ma więcej miejsca z boku.

Prezentacja BMW - jak każda w Formule 1, również te trochę dziwaczne Ferrari, SuperAguri, McLarena czy BAR (obecnie Honda) - miała podkreślić urzędowy optymizm zespołu, który liczy na miejsca na podium osiągnięte własnymi siłami, a nie błędami szybszych zespołów. - Kubica może być jednym z czołowych kierowców F1 - powiedział przy tym szef zespołu profesor doktor (tak się przedstawia w oficjalnych dokumentach zespołu) Mario Theissen. - Czekam na jego dalszy szybki rozwój.

Theissen ma chyba dobre rozeznanie, a przynajmniej większe niż starszy kolega Kubicy Heidfeld występujący na konferencji z bujną brodą. - Skąd ta broda? - zapytał ktoś z sali Niemca. - Chciałem coś zmienić - odpowiedział. - A poza tym w brodzie cieplej, a mamy przecież zimę.