- Uważam od dawna, że wideo powinno być wykorzystane do sędziowania spotkań. Niestety, są jeszcze ludzie w piłce, którzy bronią się przed postępem. To zupełnie tak, jakby ktoś nie chciał w dzisiejszych czasach rozgrywać meczów przy świetle elektrycznym - powiedział Wenger podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z HSV Hamburg. - Dziś każda decyzja sędziego jest analizowana na bieżąco podczas meczu i tylko arbiter nie ma możliwości skorzystania z powtórek wideo i właściwej oceny sytuacji. To nie jest w porządku. Najbardziej jednak zaskakujące jest to, że sami sędziowie są przeciwni wprowadzeniu powtórek wideo do sędziowania spotkań - dodał trener Arsenalu.
Jednym z ostatnich zwolenników rozstrzygnięć przy użyciu wideo stał się Mark Hughes, trener Blackburn.
- Nigdy nie byłem adwokatem wprowadzania nowych technologii do futbolu, ale teraz myślę, że prędzej niż później znajdą one zastosowanie w piłce nożnej - powiedział Hughes po niedzielnym meczu swojej drużyny z Tottenhamem (1:1). Zdaniem trenera Blackburn jego zespół stracił dwa punkty, bo sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu karnego za rękę rywala w "szesnastce" i niesłusznie wyrzucił z boiska Turka Tugaya.
- Moim zdaniem nie ma przeszkód, by w momencie zdecydowanych protestów jednej z drużyn sędzia przerwał spotkanie, by obejrzeć sytuacje jeszcze raz na wideo - mówi Hughes.