Jeśli pogłoski się potwierdzą, Kanadyjczyk dołączy do innego byłego kierowcy Formuły 1, Kolumbijczyka Juana Pablo Montoyi, który odszedł z McLarena, aby startować w wyścigach NASCAR. Byłby to dla amerykańskiej serii dobry chwyt marketingowy, po tym, jak zawodnicy zdobyli łącznie 9 proc. w głosowaniu, na najpopularniejszych kierowców Formuły 1 przeprowadzonym przez FIA.
Dla Kanadyjczyka byłaby to okazja do powrotu na nazwany imieniem jego ojca, znanego kierowcy Gillesa Villeneuve'a tor w Montrealu. W tym tygodniu kierownictwo wyścigów potwierdziło, że na arenie Grand Prix Kanady Formuły 1 odbędą się w sierpniu przyszłego roku wyścigi NASCAR.
Sam zawodnik już miesiąc temu zapowiadał, że jest zainteresowany startem w amerykańskich wyścigach. - Jeżeli miałbym nadal startować, na pewno byłby to NASCAR - powiedział Villeneuve. - Oczywiście, kiedy patrzysz na samochody, to są one wielkie i ciężkie, przez co jeździ się zupełnie inaczej, ale same wyścigi wyglądają bardzo ekscytująco i startuje w nich wielu utalentowanych zawodników.