Korupcyjna afera na Półwyspie Apenińskim nie oznacza trzęsienia ziemi w całej Europie. Z wielkich w Champions League nie zagra tylko Juventus, zdegradowany do Serie B, ale też w ostatnich latach to Milan był wizytówką Italii na kontynencie. A byli pracownicy Juve mogą teraz wziąć rewanż w nowych barwach. Capello, Cannavaro i Emerson w Realu Madryt, Zambrotta i Thuram w Barcelonie, Ibrahimovic i Vieira w Interze. Razem ponosili porażki, może uda im się osobno?
64 mln euro wydał latem na nowych piłkarzy Real Madryt, dziewięciokrotny zdobywca Pucharu Europy. Ale lekiem na całe zło ma być trener Fabio Capello. Czy włoski pomysł uratuje największy hiszpański klub?
Jeszcze trzy lata temu zatrudnienie w królewskim klubie trenera z Italii było niemożliwe. Prezes Florentino Perez budował galaktyczną drużynę, w której defensywa i równowaga sił w formacjach były w głębokiej pogardzie. Real miał grać pięknie, odważnie, rozpalać serca kibiców na całym świecie. Trzy lata bez sukcesu zmiotły Pereza z fotela prezesa i sprawiły, że sięgnięto po środek ostateczny. Tonący Real chwycił się brzytwy, którą jest Włoch Capello zatrudniony przez nowego szefa klubu Ramona Calderona.
"Zerozeryzm" - tak krytycy Capello nazywają jego filozofię futbolu. Włoski szkoleniowiec broni się, przypominając finał Champions League z 1994 r., kiedy prowadzony przez niego Milan pobił Barcelonę 4:0. - Moje zespoły strzelają masę goli - powtarza Capello. - I Real też będzie ich dużo strzelał.
Żeby być bardziej przekonującym, Włoch obiecuje, że Ronaldo, jak tylko się wyleczy, zdobędzie w tym sezonie 25, a nawet 30 bramek. Kupiony z Manchesteru van Nistelrooy - 20, a para defensywnych pomocników Diarra - Emerson dołoży 12 (po sześć każdy). - A mamy jeszcze Raula, Cassano, Beckhama, Reyesa, Roberto Carlosa - wylicza Capello, by podkreślić potencjał ofensywny swojej drużyny. Dodaje, że gdy pierwszy raz pracował w Realu, nie wahał się wystawić dwóch napastników Sukera i Mijatovica, a za nimi ofensywnego Raula. - Teraz też będziemy grali dwoma napastnikami i trzecim ustawionym tuż za nimi - mówi Capello, ale zaznacza, że przede wszystkim drużyna będzie zrównoważona, bo w obronie gra tej miary spec co kupiony z Juve Fabio Cannavaro.
Krytycy odpowiadają natychmiast, że w Juventusie Capello miał Ibrahimovicia, Del Piero, Trezegueta, Nedveda, a jego zespół grał najbrzydszy futbol w Champions League i jeszcze wciąż w niej przegrywał - dwa lata temu z Liverpoolem, przed rokiem z Arsenalem. Jeśli to się powtórzy w tym sezonie, to druga przygoda Capello w Realu może nie potrwać dłużej niż pierwsza sprzed dziesięć lat, gdy pracował w Madrycie tylko przez sezon. I nawet tytuł mistrza Hiszpanii nie sprawił, że fani Realu go pokochali.
Od powstania Ligi Mistrzów nie było klubu, który zdołałby ją wygrać dwa lata z rzędu. Pierwsza może być Barcelona, która staje do obrony tytułu znacznie silniejsza niż przed rokiem.
Barca straciła tylko jednego piłkarza z tych, którzy kilka miesięcy temu zdobyli dla niej najcenniejszy dublet - mistrzostwo kraju i Puchar Europy. Henrik Larsson wyjechał do Szwecji, za niego kupiono Islandczyka Eidura Gudjohnsena z Chelsea. Ale nie siła ataku dumy Katalonii wymagała wzmocnień, bo ofensywne trio Ronaldinho - Eto'o - Messi jest najlepsze na świecie. Po sprowadzeniu Thurama i Zambrotty z Juventusu Barca ma szansę również na stalową obronę - coś, czego nie miała dotąd nigdy.
Frank Rijkaard sam był wybitnym obrońcą i odkąd pojawił się w Barcelonie, próbuje zmienić mentalność piłkarzy. Dzięki niemu drużyna zaczęła inaczej grać w defensywie - bronić bardzo wysoko, już pod polem karnym rywala. Udało się. Barca jest dziś najlepszym klubem w Europie tak jak za czasów dream teamu Johanna Cruyffa, kiedy wygrała Champions League (w 1992 r.), a dwa lata później była w finale.
Ambicje w Katalonii są dziś jeszcze większe. Kiedy zaczynał się sezon, prasa pisała o szansie na sześć trofeów. Pierwsze - Superpuchar Hiszpanii - Barca zdobyła spacerkiem. Ale zaraz potem przegrała w Superpucharze Europy z Sevillą 0:3. To uświadomiło zespołowi z Katalonii, że nie jest niezwyciężony.
Obrona tytułu najlepszej drużyny Europy będzie największym wyzwaniem w tym sezonie. Wystarczy przecież chwila dekoncentracji, jeden mecz taki jak z Sevillą, a zespoły głodne sukcesu nad Barcą pozbawią ją tytułu. Jeśli Rijkaardowi uda się zachować mobilizację w sytym już zespole, może rozprawić się z największą legendą w dziejach klubu - legendą Johanna Cruyffa.
Chelsea przyzwyczaiła już wszystkich, że co roku najwięcej wydaje nas transfery. Nigdy dotąd nie pozyskała jednak aż tak wielkich piłkarzy. "The Blues" brakowało właściwie tylko wybitnego snajpera, bo choć w drużynie był Didier Drogba, to najlepszym strzelcem co rok zostawał pomocnik Frank Lampard. Pod tym względem mistrzowie Anglii w europejskich rozgrywkach zawodzili szczególnie. W ubiegłym sezonie nie zdobyli goli w aż trzech meczach, a więcej niż dwie bramki udało im się zdobyć tylko raz.
Londyński klub wyłożył więc 45 mln euro na jednego z najlepszych napastników świata Andrija Szewczenkę, przy okazji ulubieńca i przyjaciela właściciela Chelsea Romana Abramowicza. Były gwiazdor AC Milan ma być lekarstwem na strzelecką impotencję, bo zdobył już w europejskich pucharach 54 gole.
Za darmo z Bayernu Monachium przyszedł reżyser gry reprezentacji Niemiec Michael Ballack, za 23 mln nigeryjski pomocnik John Obi Mikel z Lyn Oslo. Tuż przed zamknięciem okna transferowego trenerowi José Mourinho udało się namówić Arsenal do oddania Ashleya Cole'a. Reprezentant Anglii ma dodać pewności lewej obronie, a Holender Khalid Boulahrouz prawej. Z takimi wzmocnieniami Mourinho po prostu musi wygrać Ligę Mistrzów. Kolejne mistrzostwo Anglii, nawet do spółki z oboma krajowymi pucharami, nikogo nie zadowoli.
Zwłaszcza że o ile zasoby finansowe właściciela "The Blues" są niewyczerpane, o tyle cierpliwość się kończy. Kreujący się na taktycznego geniusza Mourinho będzie musiał udowodnić, że jest nim naprawdę. Przy braku sukcesów w Europie jego bufonada i prowokowanie rywali oraz sędziów coraz bardziej irytuje. Najbardziej UEFA, która rozważa, czy nie zakazać Portugalczykowi uczestnictwa w poprzedzających mecz konferencjach prasowych.
Po raz pierwszy od bardzo dawna jako mocniejsza z włoskich drużyn przystępuje do Ligi Mistrzów Inter Mediolan, a nie sześciokrotny triumfator AC Milan. Mocniejsza przynajmniej na papierze. Zdegradowanemu do Serie B Juventusowi udało się zabrać dwie wielkie gwiazdy - Patricka Vieirę i Zlatana Ibrahimovicia. Ten ostatni w parze z Brazylijczykiem Adriano może stworzyć atak marzeń, o ile obaj piłkarze będą grali tak jak na początku ubiegłego sezonu, a nie jak na mundialu.
A przecież w odwodzie jest jeszcze argentyński łowca goli wypożyczony z Chelsea - Hernan Crespo. Klub wzmocnił też kluczowy w kampanii o tytuł mistrza świata lewy obrońca Italii Fabio Grosso. Ten ostatni wraz z Ivanem Cordobą, Walterem Samuelem, Javierem Zanettim i bramkarzem Francesco Toldo w bramce sprawi, że defensywa Interu właściwie nie będzie miała słabych punktów.
Ale czy to wystarczy do sukcesu? Inter sięgnął po Puchar Europy w 1964 i 1965 r. pod wodzą Giacinto Facchettiego. Legendarny kapitan "Wielkiego Interu", najlepszej włoskiej drużyny lat 60., przez całe życie czekał, aż jego następcy powtórzą ten sukces. Pomagał, jak mógł, jako dyrektor klubu. Nie doczekał się, zmarł w ubiegły poniedziałek. Zawodnicy Interu odpowiedzieli, że cały sezon dedykują właśnie jemu.
Dla Milanu, półfinalisty i finalisty dwóch ostatnich edycji LM, ten sezon rysuje się w czarnych barwach. Sezon ligowy rozpoczął z minus 8 pkt. Nie wykorzystał też 45 mln euro odstępnego za Szewczenkę, na minutę przed końcem okna transferowego ściągając z Betisu Sewilla Ricarda Oliveirę. Pozostałe nabytki klubu Silvia Berlusconiego to albo "młodzi zdolni" (Francuz Joann Gourcuff ze Stade Rennes czy Daniele Bonera), albo weterani (34-letni Giuseppe Favall, choć wciąż grają 36-letni Cafu, 38-letni Paolo Maldini czy 40-letni Alessandro Costacurta).
Dlatego fani rossonerich najbardziej cieszą się z transferu, do którego nie doszło. Gdyby - jak spekulowała prasa - brazylijski pomocnik Kaka trafił do Realu Madryt w zamian za swego rodaka Ronaldo, byłaby to chyba najgorsza wymiana nie tylko w historii klubu, ale chyba świata.
Kto zostanie najlepszym strzelcem?
źródło: Paddy Power
TERMINARZ LM
1. kolejka
Wtorek
Grupa A: FC Barcelona - Levski Sofia; Chelsea - Werder Brema
Grupa B: Sporting Lizbona - Inter Mediolan; Bayern Monachium - Spartak Moskwa
Grupa C: PSV Eindhoven - Liverpool; Galatasaray Stambuł - Girondins Bordeaux
Grupa D: Olympiakos Pireus - FC Valencia; AS Roma - Szachtar Donieck
Środa
Grupa E: Dynamo Kijów - Steaua Bukareszt; Olympique Lyon - Real Madryt
Grupa F: FC Kopenhaga - Benfica Lizbona; Manchester United - Celtic Glasgow
Grupa G: Hamburger SV - Arsenal; FC Porto - CSKA Moskwa
Grupa H: Anderlecht Bruksela - Lille; AC Milan - AEK
Kolejne kolejki
2. kolejka - 26 i 27 września
3. kolejka - 17 i 18 października
4. kolejka - 31 października i 1 listopada
5. kolejka - 21 i 22 listopada
6. kolejka - 5 i 6 grudnia
1/8 finału: 20 lutego, rewanż 7 marca
Ćwierćfinał: 3 kwietnia, rewanż 11 kwietnia
Półfinał: 24 kwietnia, rewanż 2 maja
Finał: 23 maja w Atenach