Koszykarskie MŚ w Japonii do zobaczenia tylko w internecie

Wielki powrót reprezentacji USA, kolejne złoto Argentyny czy tytuł dla Hiszpanii lub Grecji? W sobotę w Japonii rozpoczynają się pasjonujące mistrzostwa świata koszykarzy.

Faworytem wydają się być znów Amerykanie, którzy podchodzą do turnieju bodaj pierwszy raz w historii bardzo poważnie (cztery lata temu na własnych boiskach w Indianapolis zajęli siódme miejsce!). Teraz koszykarze z NBA nie byli proszeni o grę, tylko walczyli o miejsce w ekipie podczas obozu i sparingów, powołany został trener (Mike Krzyzewski) i skład aż na trzy lata (do igrzysk w Pekinie), a dziennikarze amerykańskich gazet analizują nawet, czy inna od używanej w NBA piłka wpłynie na grę Amerykanów. Na boisku całkiem mocny zespół będzie prowadzony przez tercet młodych gwiazd - LeBrona Jamesa (Cleveland), Dwyane'a Wade'a (Miami) i Carmelo Anthony'ego (Denver). Wszyscy oni pamiętają z parkietu upokorzenie, jakim było zaledwie trzecie miejsce na igrzyskach w Atenach w 2004 roku. I chcą zemsty.

Amerykanie wcale nie są jednak stuprocentowym faworytem. Najgroźniejsi dla nich będą na pewno Argentyńczycy, którzy grają praktycznie w tym samym składzie, w jakim wygrali dwa lata temu igrzyska w Atenach (zdobyli złoto) i żadna z gwiazd nie odmówiła gry. Zmienił się tylko trener - Rubena Magnano zastąpił mało doświadczony Sergio Hernandez. Z europejskich zespołów najmocniejsi wydają się być Hiszpanie, z Pauem Gasolem na czele, oraz mistrzowie Europy sprzed roku Grecy - niemający wielkich gwiazd, ale bardzo zgrani.

Pozostałe ekipy nie powinny im zagrozić. Broniący tytułu Serbowie (w 2002 roku w finale w Indianapolis pokonali po dogrywce Argentynę) drastycznie odmłodzili zespół i nie ma nim praktycznie żadnych gwiazd (chyba że liczyć Darko Milicicia z Orlando Magic). Może czymś zaskoczą Słoweńcy (czterech graczy z NBA)? Zawsze groźni są Niemcy, z najlepszym być może obecnie koszykarzem świata Dirkiem Nowitzkim na czele. Osłabieni będą Turcy (bez Mehmeta Okura), Litwini (bez Sarunasa Jasikeviciusa), Włosi (bez numeru 1 ostatniego draftu Andrei Bargnaniego) i przede wszystkim Francuzi, którzy w piątek ogłosili, że z powodu złamania palca nie będzie mógł zagrać ich najlepszy zawodnik Tony Parker z San Antonio Spurs.

Akcentem polskim będzie występ reprezentacji Portoryko, z dwoma zawodnikami Dominet Basket Ligi - Rickiem Apodaką z Polpaku Świecie i Christianem Dalmau z Prokomu-Trefl Sopot. Kilka lat temu w polskiej lidze grali także inni gracze MŚ: środkowy Wenezueli Richard Lugo i center Nigerii Ike Nwankwo. W składzie Litwy są dwaj bracia bliźniacy - Polacy z Wileńszczyzny - Krzysztof i Dariusz Ławrynowiczowie.

Mistrzostwa świata, które wzbudzają wielkie zainteresowanie nawet w USA (aż trzy mecze dziennie pokazywać będzie kanał NBA.com TV), można obejrzeć w telewizji w całej Europie, ale nie w Polsce. Nawet powstanie kilku nowych kanałów sportowych nie sprawiło, że któryś z nich kupił prawa do największej koszykarskiej imprezy między igrzyskami. Kibicom pozostaje przeszukiwanie kanałów satelitarnych lub... wykupienie za 16 dolarów subskrypcji na stronie światowej federacji (www.fiba.com), dzięki której wszystkie mecze można oglądać na żywo... w komputerze.

Po raz pierwszy w mistrzostwach świata zagrają 24 zespoły, niektóre tak egzotyczne jak Liban, Senegal, Katar czy Panama. Każdy z nich ma jednak w składzie znanych koszykarzy, choćby Panama, w której grają gwiazdy Euroligi Ed Cota i Ruben Douglas. Tymczasem Polska reprezentacja oczywiście nie miała żadnych szans na kwalifikację do MŚ, bo eliminacjami są mistrzostwa Europy, w których nie graliśmy od 1997 roku. Do czterech "dzikich kart" też była ogromna kolejka, w końcu nie dostały ich nawet takie potęgi jak Rosja czy Chorwacja, więc nawet wielkie talenty dyplomatyczne byłego prezesa PZKosz Marka Pałusa nic tu nie pomogły (dzikie karty dostały: Turcja, Serbia, Słowenia i Portoryko). Zresztą - jak pokazały niedawne klęski w sparingach z Litwą i Hiszpanią - taki występ nie miałby żadnego sensu. Lepiej, żeby Polacy skupili się na rozpoczynających się 31 sierpnia eliminacjach mistrzostw Europy 2007. W ten weekend zespół Andreja Urlepa gra w Rydze dwa ostatnie sparingi - z reprezentacją Łotwy.

Uczestnicy MŚ. Grupa A: Argentyna, Francja, Serbia, Wenezuela, Nigeria, Liban.

Grupa B: Niemcy, Hiszpania, Japonia, Nowa Zelandia, Panama, Angola.

Grupa C: Grecja, Litwa, Brazylia, Turcja, Australia, Katar.

Grupa D: USA, Włochy, Portoryko, Chiny, Słowenia, Senegal.

Po cztery zespoły z każdej grupy awansują do fazy pucharowej. Finał 3 września w Saitamie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.