Telewizja Sport Klub to nowy gracz na polskim rynku. Kilka miesięcy temu niespodziewanie wygrała z Polsatem przetarg na prawa do Bundesligi na Polskę, płacąc co najmniej 1,5 mln euro. Właścicielem Sport Klubu jest firma IKO, której siedziba jest na Węgrzech. I to właśnie stamtąd usłyszymy polskich komentatorów Bundesligi. - Stację nadawczą mamy w Rumunii, a studio jest w Budapeszcie - mówi "Gazecie" Jacek Foltyn, dyrektor marketingu Sport Klubu. Podkreśla, że w niczym nie zakłóci to pracy programu. Stacja dostanie z Niemiec ten sam wysokiej jakości sygnał co wcześniej Polsat.
Nowy kanał można na razie oglądać tylko w kablówce Aster City (Warszawa, Kraków i Zielona Góra). - Podpisaliśmy też umowę z Toyą z Łodzi, niebawem będą kolejne - obiecuje Foltyn.
Szefem do spraw programowych Sport Klubu jest Michał Bunio, były komentator TVP związany też w przeszłości m.in. z Wizją Sport. To jednak z komentatorami Sport Klub ma największy kłopot. Najlepsi specjaliści od piłki są już zajęci przez Canal+ i Polsat Sport. W ten weekend spotkania będą komentować Marcin Harasimowicz i Piotr Galiński. Nie wiadomo, czy na stałe. W Sport Klubie nie będzie też na razie studia z ekspertami, jakie miał Polsat.
Weekendowe relacje w Sport Klubie. Piątek: Bayern Monachium - Borussia Dortmund (na żywo, 20.30). Sobota: HSV - Arminia Bielefeld (na żywo, 15.30); Schalke 04 Gelsenkirchen - Eintracht Frankfurt (retransmisja, 18.20). Niedziela: Hannover 96 - Werder Brema (na żywo, 17). Poniedziałek: magazyn Bundesligi (20).