Zawodnik San Francisco Giants zdobył swojego 714 home-runa (zagranie, po którym pałkarz może bez przeszkód zdobyć punkt, obiegając wszystkie bazy) w czasie meczu z Oakland Athletics. Tym samym zrównał się w tej klasyfikacji z Babe'em Ruthem. Do pierwszego na liście wszech czasów Hanka Aarona brakuje mu 42 home-runów.
W pobiciu rekordu może mu przeszkodzić wiek (Bonds ma już 42 lata), kontuzje (niemal cały poprzedni sezon pauzował) bądź sąd. Gdy w 2003 roku wybuchła afera z kalifornijskim laboratorium BALCO Bonds był jednym z podejrzanych. Przed sądem zeznał jednak, że nie miał pojęcia o tym, że zażywa niedozwolone środki. Tymczasem dwóch dziennikarzy "San Francisco Chronicle" Mark Fainaru-Wada i Lance Williams w książce "Game of shadows" ("Gra cieni") udowodniło, że już od 1998 Bonds świadomie przyjmował środki dopingowe. Jeśli sąd dowiedzie, że składał fałszywe zeznania trafi do więzienia na pięć lat.
Poza San Francisco kibice witają Bondsa gwizdami Nie inaczej było i tym razem. Po zaliczeniu rekordowego home-runa publiczność głośno buczała. Amerykanie nie mogą wybaczyć Bondsowi, że przez wiele lat ich oszukiwał.
Piłki, które wybijał Bonds osiągały zawrotne ceny na aukcjach internetowych. W 2004 roku za sztukę, którą zdobył 700-tnego home-runa ktoś zapłacił ponad 800 tys. dolarów. Tym razem trofeum zdobył 19 letni student Tylor Snyder. - Nienawidzę tego gościa - powiedział tylko właściciel piłki, której wartość wyceniana jest na ok. milion dolarów.