Premiership: Wściekłość Man Utd, powrót Cole'a

Piłkarze Manchesteru United tylko bezbramkowo zremisowali z Middlesbrough w zaległym meczu 36. kolejki. Na wyjeździe pewnie 3:0 z Sunderlandem wygrał Arsenal, w składzie którego w 65. minucie, po kilkumiesięcznej absencji, pojawił się Ashley Cole.

Podopieczni Sir Alexa Fergusona po bardzo słabym meczu nie sprostali finalistom Pucharu UEFA. W drugiej połowie Ruud van Nistelrooy zmarnował rzut karny, a po końcowym gwizdku pod szatnią "Czerwonych Diabłów" doszło nawet do gorących spięć. Po sobotniej porażce z Chelsea i poniedziałkowym remisie z "Boro" Manchester przed ostatnią kolejką ma tylko punkt przewagi nad trzecim w tabeli Liverpoolem. Walka o drugą lokatę, premiującą grą w Lidze Mistrzów bez eliminacji rozstrzygnie się więc w weekend. Man Utd gra u siebie z Charlton Athletic, a "The Reds" jadą do Portsmouth.

Z kolei do walki o 4. pozycję włączył się Arsenal, który pewnie ograł zdegradowany już Sunderland. 24. gola w sezonie strzelił niezawodny ostatnio Thierry Henry, a "Kanonierzy" do czwartego w tabeli Tottenhamu tracą cztery punkty. Jeśli w czwartek wygrają zaległy mecz z Manchesterem City, to dystans zmniejszy się do zaledwie punktu.

W innym meczu - kończącym 37. kolejkę - także już zdegradowany West Bromwich Albion z Tomaszem Kuszczakiem w składzie uległ na własnym boisku West Hamowi 0:1. Jedynego gola meczu zdobył tuż przed przerwą Nigel Reo-Cocker.