Sobotnie mecze NBA - zdjęcia, wyniki, ciekawostki
Wade mimo iż zakończył spotkanie także ze znakomitym dorobkiem - 44 punktów, to pozbawiony wsparcia ze strony kontuzjowanych: Shaquille O'Neal (opuścił już drugi mecz z powodu kontuzji kolana) i Alonzo Mourninga nie mógł zapobiec porażce. Jednak sam pojedynek liderów obu ekip wywarł wrażenie także na coachach. - Od dawien dawna nie widziałem graczy, którzy rywalizowaliby na takim poziomie - stwierdził opiekun Miami Pat Riley.
Walka James - Wade trwała praktycznie przez wszystkie kwarty. Żaden z graczy nie chciał odpuścić, ale to LeBron zadał ostateczny cios. Na 1:13 min przed końcem meczu zakończył akcję efektownym slam dunkiem czym praktycznie przesądził o wyniku wczorajszej rywalizacji. - Jesteśmy dobrymi kumplami i wprost kochamy ze sobą rywalizować - przyznał otwarcie James, który po końcowej syrenie wyściskał się ze swoim rywalem. - Ja się świetnie dziś bawiłem, wiem też, że nasza walka sprawiła radość LJ-owi - ripostował Wade.
Dla Cavaliers była to już siódma wygrana z rzędu i w tabeli Konferencji Wschodniej James i spółka zajmują 4. lokatę. Obok lidera Cavs Miami nękali także: Zydrunas Ilgauskas (12 pkt.) i Damon Jones (10 "oczek"). U gości, którzy po pierwszych dwóch kwartach prowadzili 53:44, obok Wade'a wyróżnili się także: Udonis Haslem (16 pkt. i 11 zbiórek) oraz Shandon Anderson (10 pkt.).
ATLANTIC DIVISION
SOUTHEAST DIVISION
CENTRAL DIVISION
SOUTHWEST DIVISION
NORTHWEST DIVISION
PACIFIC DIVISION