PLK: Czy ktoś zagrozi wielkiej trójce faworytów?

Zepter, Anwil i Prokom dość pewnie mogą czuć się nadal faworytami ekstraklasy koszykarzy. Pozostałe dziewięć klubów na razie nie wygląda na groźnych rywali. Czyżby właśnie ta ?grupa pościgowa" była ofiarami recesji na koszykarskim rynku (brak kontraktu telewizyjnego, coraz większe kłopoty z pozyskiwaniem sponsorów)?

PLK: Czy ktoś zagrozi wielkiej trójce faworytów?

Zepter, Anwil i Prokom dość pewnie mogą czuć się nadal faworytami ekstraklasy koszykarzy. Pozostałe dziewięć klubów na razie nie wygląda na groźnych rywali. Czyżby właśnie ta "grupa pościgowa" była ofiarami recesji na koszykarskim rynku (brak kontraktu telewizyjnego, coraz większe kłopoty z pozyskiwaniem sponsorów)?

W Hoopie Pruszków zagraniczny trener Michalis Kiritsis chce zbudować skład w oparciu o polskich graczy. Podpisane kontrakty mają Michał Hlebowicki, Krzysztof Dryja, Cezary Trybański i Łukasz Jagoda, a - jak zgodnie twierdzą trener i agent graczy - wszystko uzgodnione jest już także z Tomaszem Suskim, Mariuszem Bacikiem i Kordianem Korytkiem. Prawdopodobnie w zespole zostanie Oleg Juszkin, wróci Leszek Karwowski. Drużynę maja uzupełnić rozgrywający i strzelec z USA (młodzi gracze, którzy niedawno zakończyli grę na uniwersytetach). Być może na ostrożną politykę kadrową pruszkowian ma wpływ niepewna sytuacja ze strategicznymi sponsorami - niemal przesądzone jest odejście Hoopu, trwają negocjacje z kilkoma innymi inwestorami. Jak twierdzą działacze, budżet klubu będzie zbliżony do zeszłorocznego bez względu na wynik tych rozmów.

W środowisku koszykarskim głośno o kłopotach Pogoni Ruda Śląska. Pojawiły się nawet informacje, że Pogoń może nie zgłosić drużyny do rozgrywek ligowych ani do europejskich pucharów. Działacze rudzkiego klubu mieli ponoć wystosować pisma do innych zespołów z propozycją ich zastąpienia. - To wszystko są plotki. Nikt takiego pisma nie wysyłał. Prowadzimy rozmowy z władzami miasta i potencjalnymi sponsorami. Cały czas jest szansa, że się zgłosimy do europejskich pucharów - dementuje informacje Bronisława Urbańczyk, wiceprezes Pogoni.

Na razie nie wiadomo jednak kto w przyszłym sezonie będzie prowadził zespół, ani kto miałby w nim grać. Wiele wyjaśnić się powinno w piątek, podczas spotkania dotychczasowego trenera Wojeciecha Krajewskiego z prezesem Pogoni Tadeuszem Sadowskim. - Na 90 procent będę nadal pracował w Rudzkie Śląskiej. A jaki będzie skład zespołu? To będzie zależeć od przyszłego budżetu - stwierdził trener Krajewski.

W Ostrowie najprawdopodobniej znów zmieni się nazwa drużyny, gdyż liczni drobniejsi sponsorzy czekają w kolejce. Działacze i trener Andrzej Kowalczyk liczą, że uda się tym razem zgłosić zespół do Pucharu Koracza. W składzie krajowym większych zmian nie będzie, gdyż nie pozwalają na to wciązniepewne finanse. Być może najważniejszym transferem okaże się pozyskanie Bartłomieja Tomaszewskiego z Anwilu. Spośród graczy zagranicznych najbliżej powrotu do Ostrowa jest Petey Sessoms, który ostatni sezon skończył w połowie z powodu poważnej kontuzji. Jeśli zmniejszy swoje żądania finansowe może wrócić do klubu 37-letni Zoran Sretenović.

- Dopiero 31 lipca będę mógł powiedzieć, kto będzie u nas grał - mówi prezes Spójni Stargard Wojciech Bartczak. W ten sposób prezes ucina wszelkie spekulacje odnośnie transferów w stargardzkim klubie.

Najważniejszym teraz zadaniem dla działaczy jest podpisanie umów sponsorskich. Przeprowadzono już pierwsze rozmowy z dotychczasowymi inwestorami: TeleTonem i Plannją. - Chcemy, aby każdy ze sponsorów przekazywał na konto klubu większe pieniądze - tłumaczy Bartczak. Czy są prowadzone rozmowy z innymi? - Nie zaprzeczam, nie potwierdzam - dodaje.

I tak samo ma się sprawa jeśli idzie o zawodników. Obcokrajowców już dawno pożegnano, a polscy koszykarze trenują do końca czerwca pod okiem drugiego trenera Ireneusza Purwienieckiego. Pierwszy szkoleniowiec Ryszard Szczechowiak przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozgląda się za amerykańskimi koszykarzami. Szczechowiak ma również rozmawiać z Rashidem Atkinsem, który grał w Spójni w poprzednim sezonie. Za europejczykami rozgląda się Purwieniecki, który niedawno przebywał na campie w Budapeszcie, oraz Bartczak.

Najbardziej poszukiwany jest center. Po odejściu do Poloni Warszawa Wiktora Grudzińskiego, w Spójni nie ma gracza podkoszowego. Na razie Spójnia prowadzi rozmowy z polskimi skrzydłowymi: Przemysławem Frasunkiewiczem i Piotrem Ignatowiczem (ostatnio SKK Szczecin), Markiem Miszczukiem (AZS Toruń) oraz Tomaszem Rosparą (Legia Warszawa). Nadal chęć odejścia z klubu zgłasza Paweł Wiekiera, ale w jego przypadku działacze liczą, że reprezentant Polski zdecyduje się przedłużyć kontrakt ze Spójnią.

W Polonii-Warbud Warszawa także nie jest jeszcze przesądzona sprawa trenera, a ważne kontrakty ma jedynie trzech zawodników (Wiktor Grudziński, Walter Jeklin, Michał Polanowski). Przynajmniej wiadomo, że zespół przystąpi do rozgrywek, solidnym sponsorem pozostaje bowiem firma Warbud. Menedżer Piotr Pawlak, choć sam nie ma jeszcze podpisanego nowego kontraktu (poprzedni, jeszcze zawodniczy, skończył się po sezonie 2000/01) zapewnia, że trenerem pozostanie Jarosław Zyskowski (podobnie jak Pawlakowi skończył mu się kontrakt zawodniczy podpisany przed dwoma laty). - Sprawy naszych kontraktów są już dogadane i pozostało tylko złożyć na nich podpisy - zapewnia Pawlak. - Nie widziałem jeszcze kontraktu, ale z rozmów z szefami Warbudu, wynika że są zainteresowani bym podpisał z Polonią roczną umowę - mówi Zyskowski.

Obaj panowie w poniedziałek wybierają się na kamp do Treviso w poszukiwaniu nowych zawodników. - Celem zespołu w przyszłym sezonie będzie udział w play off. Ponownie zagramy także w NEBL. Tym razem jednak w tych rozgrywkach pozwolimy więcej grać zawodnikom mniej wykorzystywanym w polskiej lidze. Polonia w przyszłym sezonie większość spotkań rozegra w wyremontowanej hali gier warszawskiej AWF. - Nie rozstajemy się zupełnie z Torwarem. Najbardziej szlagierowe mecze rozegramy prawdopodobnie waśnie w tej hali - mówi Pawlak. Prawdopodobnie zostaną w jego zespole Paweł Czosnowski, Leszek Karwowski, Łukasz Muszyński, Robert Pacocha i Jan Trojanowski.

W tarnowskich Azotach-Unia pozostaje na pewno trener Arkadiusz Koniecki, który jak zwykle szuka dla swoich zespołow mocnych zawodników z zagranicy i licznych młodych graczy polskich. Możliwości finansowe klubu są ograniczone, więc tacy koszykarze jak Wojciech Żurawski, Łukasz Kwiatkowski, Zbigniew Marculewicz, Grzegorz Radwan, czy być może Łukasz Żytko (z Torunia), mogą być pewni, że dostaną szansę gry i rozwoju. Nie wiadomo, czy pozostana w klubie wychowankowie Wojciech Majchrzak (ma propozycje z Warszawy i zagranicy) oraz Marcin Stokłosa (teoretycznie wraca do Słupska).

- Jaki wyznaczę zespołowi cel na przyszły sezon? Na razie naszym celem jest zgłoszenie do rozgrywek - mówi prezes sekcji koszykówki Legii Warszawa Włodzimierz Nowak. Po sezonie 2000/01 zakończyła się umowa sponsorska z Browarami Warszawskimi i stołeczny zespół zamiast myśleć teraz o zatrudnieniu trenera i kompletowaniu składu zawodników walczy o przetrwanie. - Sytuacja jest na prawdę bardzo ciężka. Rozmawiamy wprawdzie z potencjalnymi trenerami z Polski i zagranicy, ale decyzje zapadną po zebraniu odpowiednich funduszy - dodaje prezes.

Nieoficjalnie mówi się, że Legię mogą poprowadzić Andrzej Kowalczyk, Andrzej Nowak, Jacek Gembal lub Teodor Mołłow. Z zawodników pewni pozostania w Legii mogą być tylko wychowankowie Bartłomiej Błaszczyk i Piotr Paprocki. Prawdopodobnie zostanie w Legii także Wojciech Królik, ale nie wiadomo czy jako zawodnik, czy trener. Jeszcze przez rok ważny kontrakt ma Jacek Rybczyński. - Nie będę robił Jackowi przeszkód w przejściu do innego klubu, dlatego powiedziałem mu, że może go sobie szukać. Z pozostałymi zawodnikami, którzy grali w minionym sezonie nie wiążą już nas kontrakty, więc także mają wolną rękę - mówi prezes Nowak. Jeśli Legia przystąpi do rozgrywek swoje mecze nadal będzie rozgrywać w hali na Bemowie. - Na więcej nas nie stać. Gra na Torwarze byłaby wyrzucaniem pieniędzy w błoto - dodaje Nowak.

Wiele niewiadomych jest także w zespole jedynego nowicjusza w Lech Basket Lidze - Noteci Inowrocław. - Trzon drużyny został po awansie utrzymany - mówi dyrektor klubu Cezary Rydlichowski. Wraz z jego druzyna po krótkiej przerwie wracaja do ekstraklasy weterani Jarosław Marcinkowski, Piotr Czaska, Tomasz Mrożek i Maciej Świątek. Wraz z trenerem Jerzym Chudeuszem Rydlichowski planuje wyjazd do Treviso. Podczas włoskiego campu ma zamiar skompletować zestawienie zawodników zagranicznych. Działacze szukają trzech obcokrajowców - przede wszytkim na pozycję rozgrywającego i centra. Nie zostanie w Noteci Kevin Turner, gdyż nie jest to typowy prowadzący grę. Zespół na pewno opuści Wojciech Ziółkowski, który chce zakończyć karierę. Z grona zawodników krajowych najbardziej prawdopodobne jest pozyskanie Przemysława Frasunkiewicza.

Działacze myślą także o pozyskaniu Bartłomieja Tomaszewskiego. Prowadzone były też rozmowy z agentem Łukasza Żytko, ale jego transfer jest mało prawdopodobny w przypadku ewentualnego pozyskania Jarosława Kalinowskiego. Jednak wszelkie ruchy kadrowe są zależne od przyszłych warunków finansowych, a te - jak się nieoficjalnie mówi - obecnie nie są zbyt dobre.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.